Umowa o wolnym handlu z Kanadą - CETA - pozostaje bardzo odległa

Wśród polskich przedsiębiorców CETA – umowa o wolnym handlu z Kanadą – nie wywołuje aż takich emocji jak wśród polityków czy rolników.

Aktualizacja: 11.10.2016 06:11 Publikacja: 10.10.2016 19:57

Umowa o wolnym handlu z Kanadą - CETA - pozostaje bardzo odległa

Foto: Flickr

– Umowa z Kanadą o wolnym handlu to szansa na bezcłowy obrót, czyli brak dodatkowych kosztów związanych z logistyką sprzedaży na zagraniczne rynki. Każdy w biznesie musi zastanowić się, jak wykorzystać taką szansę – mówi Marian Owerko, przewodniczący rady nadzorczej spółki Bakalland. – Patrząc z tego punktu widzenia, otwarcie się kanadyjskiego rynku zapewne spowoduje wzrost bilateralnej wymiany w dłuższym okresie, choć na dziś nasza współpraca gospodarcza z tym krajem jest śladowa – dodaje.

„Rzeczpospolita" zapytała przedsiębiorców o ich opinie o umowie The Comprehensive Economic and Trade Agreement (CETA) w kontekście zbliżającej się decyzji polskich władz o jej ratyfikowaniu.

We wtorek wicepremier Mateusz Morawiecki przedstawi rządowi informację „na temat spodziewanego bilansu korzyści i kosztów umowy CETA dla Polski oraz skutków politycznych niepodpisania CETA przez Polskę". Premier Beata Szydło mówiła zaś tydzień temu: „Nie podpiszemy umowy, która nie będzie gwarantować polskim przedsiębiorcom, rolnikom, obywatelom tego, co uważamy za istotne".

Może pomoże

CETA to umowa o wolnym handlu między Kanadą a Unią Europejską. Otwiera więc kanadyjski rynek m.in. na nasze towary, ale też polski rynek na kanadyjski biznes. Wśród polskich przedsiębiorców, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita", nie wzbudza ona jednak wielkich emocji.

– Wraz z rozwojem firmy poszerzamy zakres geograficzny naszych zainteresowań. Wejście w życie umowy CETA być może pomoże, by z biegiem czasu także kanadyjski rynek znalazł się w naszym polu rażenia – mówi Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty, wytwórcy zaawansowanych produktów na bazie aluminium. – Na razie z Kanadą współpracujemy przez naszą amerykańską spółkę – dodaje.

– Nie śledzę na bieżąco postępów w sprawie umowy CETA, trudno więc mi oceniać jej potencjalne efekty – mówi z kolei Ryszard Florek, prezes firmy Fakro, producenta i sprzedawcy okien na wielu zagranicznych rynkach.

„Działalność wydobywcza Grupy Orlen w Kanadzie prowadzona jest w oparciu o struktury lokalne, a zatem zmiany wprowadzone przez CETA nie mają wpływu na naszą działalność" – pisze z kolei w odpowiedzi dla „Rz" Orlen. „Nasza spółka w Kanadzie posiada jednocześnie pełen zakres lokalnych uprawnień jako podmiot zarejestrowany i działający na terenie Kanady" – czytamy. Orlen, obok KGHM, jest jednym z największych polskich inwestorów w tym kraju.

Umowa CETA zakłada m.in. zniesienie ceł na większość towarów, ułatwienia w świadczeniu usług i realizacji inwestycji bezpośrednich. Jak szacuje Komisja Europejska, przyniesie to korzyści rzędu 11 mld euro dla Unii i 8 mld euro dla Kanady. Gdyby korzyści dla Polski odpowiadały naszemu udziałowi w unijnym PKB, dawałaby to ok. 570 mln euro.

Umowy o wolnym handlu najbardziej obawiają się rolnicy. – Mają protestować przeciwko tej umowie. Pojawia się wiele opinii, że może ona być dla nas niekorzystna, skoro sami mamy nadprodukcję żywności – mówi Piotr Malicki, sekretarz Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych. Zastrzega jednak, że Związek nie ma jeszcze w tej sprawie oficjalnego stanowiska.

Jest potencjał

Kanada nie należy do naszych największych partnerów handlowych. W ubiegłym roku sprzedaliśmy tam towary za ok. 1,3 mld dol., czyli 4,7 mld zł, co stanowi 0,6 proc. eksportu ogółem.

Hitem eksportowym są wyroby przemysłu lotniczego: silniki turboodrzutowe i turbośmigłowe czy podwozia do samolotów i ich części. To efekt inwestycji w podkarpackiej Dolinie Lotniczej m.in. firmy Pratt & Whitney Canada. Drugie w kolejności są surowe skóry, głównie z norek.

Z kolei import z Kanady sięga ok. 0,4 mld dol. rocznie. A najważniejsze towary to układy scalone i mikroasemblery elektroniczne (12,7 proc.), wały napędowe, korby itp. (5,8 proc.) oraz silniki turboodrzutowe, turbośmigłowe i inne turbiny gazowe (5,6 proc.).

Opinia

Jakub Wojnarowski, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan

Obawy podnoszone w związku z umową z Kanadą dotyczą m.in. zwiększenia konkurencji na polskim rynku. Uważam jednak, że są to obawy w dużej mierze nieuzasadnione. Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, także musieliśmy stanąć do rywalizacji na bardzo otwartych rynkach. Wydaje się, że takie zaostrzenie się rywalizacji polskie firmy wykorzystały jako swoją szansę do poprawy efektywności. Nie kupuję też argumentu, że umowa z Kanadą stanie się furtką, przez którą zaleje nas tania, niezdrowa żywność, także amerykańska. Trzeba zwrócić uwagę, że umowa ta nie znosi czy nie obniża żadnych standardów dotyczących jakości towarów napływających do UE, także tych dotyczących żywności czy produktów rolnych.

Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić