Dokąd uciekają miliony dolarów

Bogaci ludzie nie mają problemu z wjazdem do jakiegokolwiek kraju, bo najczęściej ich pieniądze, pod warunkiem że są legalne, otwierają im drogę do nowych paszportów i praw pobytu.

Aktualizacja: 26.02.2017 12:17 Publikacja: 26.02.2017 11:39

Dokąd uciekają miliony dolarów

Foto: AFP

Ostatnio modna stała się Australia.

W 2016 82 tysiące milionerów zmieniło miejsce stałego zamieszkania na inny kraj — wynika z danych Withers Worldwide. To więcej, niż kiedykolwiek. -Dzisiaj milionerzy nie mają „swojego kraju" — uważa Reaz H. Jafri, partner w Withers Worldwide, która specjalizuje się w pomocy zamożnym ludziom w przemieszczaniu miejsca stałego pobytu. Dodaje, że osoby naprawdę bardzo bogate mają zazwyczaj po kilka rezydencji rozsianych po świecie, a ich dzieci najczęściej uczą się gdzieś za granicą.

Z kolei z prognoz firmy analitycznej New World Wealth wynika, że liczba milionerów, którzy przeprowadzają się na stałe w ciągu 2 najbliższych lat sięgnie 100 tysięcy. Nadal nie jest to dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że na świecie jest dzisiaj 13,6 mln osób, które dysponują majątkiem wycenianym na ponad milion dolarów i zdecydowało się na zmianę stałego miejsca zamieszkania.

I szybko zmienia się mapa takiej migracji. W tej chwili topowym kierunkiem jest Australia, która wyprzedziła Stany Zjednoczone, skąd zaczęło wyjeżdżać coraz więcej bogatych ludzi. Tylko w 2016 roku do tego kraju wyjechało 11 tys. milionerów, podczas gdy USA wybrało o tysiąc osób mniej. Na trzecim miejscu jest Kanada, na 4. Zjednoczone Emiraty Arabskie, za nimi Nowa Zelandia. Z kolei w najszybszym tempie opuszczają własny kraj Francuzi (12 tys. w 2016), Chińczycy (9 tys.), za nimi Brazylijczycy, Hindusi i Turcy. Chińczycy najczęściej wybierają Australię, bo blisko, bo są dobre angielskojęzyczne szkoły, jest czyste środowisko, a sytuacja polityczna — stabilna.

Australia, podobnie jak jest to w przypadku innych krajów ma własny program „złotych wiz", a wymagania imigracyjne łagodnieją wówczas, gdy starający się o prawo stałego pobytu zainwestuje 5 mln dolarów australijskich, czyli 3,8 mld dol. amerykańskich. Wówczas otwiera się droga do Specjalnej Wizy Inwestycyjnej. Od momentu wprowadzenia w życie takich regulacji 4 lata temu skorzystało z niego 1,3 tys. cudzoziemców, głównie Chińczyków. Za milion dolarów australijskich można skorzystać z innej wizy inwestorskiej, ale w tym wypadku i czas oczekiwania jest dłuższy i obostrzenia przy jej uzyskaniu większe.

Prawo pobytu w USA najłatwiej jest otrzymać korzystając z programu EB-5, który wymaga zainwestowania 500 tys. dol., ale w tej chwili Kongres USA planuje podwyższenie tej kwoty do jej dwukrotności argumentując, że nie zmieniła się ona od 27 lat.

Kanadyjczycy zrezygnowali z programu wizowego dla superbogatych, ale oferują sporo ułatwień, z których korzystają najczęściej Chińczycy. W latach 2012-2015 na taką przeprowadzkę zdecydowało się 337 tys. obywateli Państwa Środka.

Główne powody przeprowadzek bogatych ludzi, to oprócz poszukiwania możliwości dobrej edukacji dla dzieci, także obawy o bezpieczeństwo. Takie powody podają przede wszystkim milionerzy z Ameryki Łacińskiej oraz Francuzi, których niepokoją zmiany kulturowe zachodzące w ich kraju obawiają się napięć na tle religijnym, wysokie podatki, jakimi są obciążane najwyższe zarobki w ich kraju są wymieniana na dalszych miejscach.

Przy tym wyraźnie maleje atrakcyjność krajów o bardzo przyjaznych systemach podatkowych takich, jak Monaco, czy Kajmany. Teraz raczej wybierane są kraje ze stabilnymi systemami finansowymi które stworzą bezpieczne warunki dla wielkich majątków. I to nawet kiedy przyjdzie zapłacić wysoki podatek.

Ostatnio modna stała się Australia.

W 2016 82 tysiące milionerów zmieniło miejsce stałego zamieszkania na inny kraj — wynika z danych Withers Worldwide. To więcej, niż kiedykolwiek. -Dzisiaj milionerzy nie mają „swojego kraju" — uważa Reaz H. Jafri, partner w Withers Worldwide, która specjalizuje się w pomocy zamożnym ludziom w przemieszczaniu miejsca stałego pobytu. Dodaje, że osoby naprawdę bardzo bogate mają zazwyczaj po kilka rezydencji rozsianych po świecie, a ich dzieci najczęściej uczą się gdzieś za granicą.

Pozostało 85% artykułu
Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić