Skala odbicia na największych europejskich giełdach też robi wrażenie - główne indeksy zanotowały zwyżki sięgające nawet 5-6 proc. Do zakupów przyłączyli się także amerykańscy inwestorzy. W efekcie początek notowań za Oceanem przyniósł mocne odbicie indeksów na Wall Street, co zapewniło udany finisz na giełdach Europy.
Czytaj także: Rynki widzą już koniec kwarantanny
W ostatni weekend pojawiła się nadzieja na przełom w walce z koronawirusem w Europie, gdzie w największych państwach odnotowano spadek dziennej liczby nowych ofiar. Nie oznacza to, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, dane wyraźnie pokazują, że negatywną tendencję udało się zahamować. Z drugiej strony optymizmem wciąż nie napawa jednak sytuacja w Stanach Zjednoczonych, które są obecnie epicentrum choroby COVID-19 na świecie.
W Warszawie największym zainteresowaniem cieszyły się przede wszystkim duże spółki z indeksu WIG20. Lokomotywami zwyżek były mocno drożejące walory banków, które odrabiały straty z marcowej wyprzedaży. Prym w tym gronie wiódł Santander BP, notując ponad 13 proc zwyżki. Na celowniku kupujących znalazły się też papiery PGE, KGHM i Lotosu, co przełożyło się na ok. 9-10-proc. zwyżki kursów. Do łask, w efektownym stylu, wróciło CCC, drożejąc o ponad 14 proc., najmocniej z całego indeksu. Z poprawy nastrojów nie skorzystał jedynie Cyfrowy Polsat.
Z poprawy nastrojów skorzystał również segment małych i średnich spółek. Na szerokim rynku ogromną przewagę miały drożejące walory. Największym zainteresowaniem cieszyły się spółki związane z branżą biofarmaceutyczną (Bioton, Biomed Lublin, Mabion) oraz dostawcy sprzętu ochronnego i środków higieny (Global Cosmed, Lubawa, Mercvator), notując efektowne, dwucyfrowe zwyżki.