Emisja w polskim stylu

Banki gwaranci emisji akcji UniCredit za swoje usługi dostaną 250 mln euro

Publikacja: 16.01.2012 03:00

To, co działo się w ostatnich dniach z ceną akcji UniCreditu, wypisz, wymaluj przypominało zmiany kursu akcji tych niewielkich spółek, których rynek opanowany jest przez spekulantów. Cena akcji włoskiego banku spadła najpierw o blisko 64 proc., by potem zyskać ponad 27 proc.

Wielkie europejskie banki znów sięgają do kieszeni akcjonariuszy. Poprzednim razem robiły to masowo w 2009 r., a pieniądze uzyskane z emisji akcji na zasadzie prawa poboru posłużyły im do zasypania dziury, jaka powstała w ich bilansach w związku z inwestycjami w tzw. toksyczne aktywa, które z czasem uznano za przyczynę kryzysu finansowego z 2008 r. Teraz robią to z powodu strat na europejskich aktywach.

UniCredit, włoski bank i główny akcjonariusz Pekao, w styczniu 2009 r. z emisji akcji uzyskał niemal 3 mld euro. Wówczas na każde 55 posiadanych akcji można było kupić cztery nowe. Rok później znów Włosi prosili inwestorów o pieniądze. Na każde 20 akcji akcjonariusz mógł kupić trzy nowe. Emisja przyniosła niemal 4 mld euro.

Jesienią ubiegłego roku UniCredit poinformował o gigantycznych odpisach i stało się pewne, że akcjonariusze znów będą musieli się zrzucić na jego wsparcie. 4 stycznia UniCredit przedstawił rynkowi warunki, na jakich chce pozyskać od nich 7,5 mld euro kapitału: emisja akcji z prawem poboru (dwie nowe akcje na jedną dotychczasową) z bardzo dużym – 43-proc. – dyskontem. Taka konstrukcja emisji jest dobrze znana polskim inwestorom z poczynań niektórych rodzimych spółek giełdowych: tym, którzy nie wezmą udziału w emisji, grozi rozwodnienie udziału w kapitale.

To właśnie owe dyskonto – najwyższe wśród zachodnioeuropejskich banków, które w ostatnich trzech latach prowadziły emisje z prawem poboru – sprawiło, że inwestorzy zaczęli wyprzedawać papiery banku. Kurs dno osiągnął przed tygodniem. Potem ruszył w górę m.in. za sprawą korzystnych dla banku zmian rekomendacji wydanych przez analityków Citibanku, Sanford C. Bernstein & Co i West LB.

Emisję akcji UniCreditu gwarantuje konsorcjum 26 banków, w którym największy udział mają Bank of America Merrill Lynch i włoski Mediobanca. Za swe usługi banki dostaną w sumie 250 mln euro, czyli 3 proc. wartości emisji. Do 9 stycznia ryzykowały bardzo dużo, bo z każdą chwilą rosło prawdopodobieństwo, że będą musiały objąć część akcji nowej emisji. Potem to ryzyko spadło, ale nadal istniało, bo nie było pewne, czy papiery z nowej emisji kupią – z przyczyn proceduralnych – duzi akcjonariusze włoskiego banku: libijski bank centralny oraz rządowe fundusze inwestycyjne z Libii i Abu Zabi. Dziś znów może zacząć rosnąć, jeśli inwestorzy wyprzedażą akcji powitają decyzję o obniżce ratingu Włoch.

Autor jest publicystą ekonomicznym

To, co działo się w ostatnich dniach z ceną akcji UniCreditu, wypisz, wymaluj przypominało zmiany kursu akcji tych niewielkich spółek, których rynek opanowany jest przez spekulantów. Cena akcji włoskiego banku spadła najpierw o blisko 64 proc., by potem zyskać ponad 27 proc.

Wielkie europejskie banki znów sięgają do kieszeni akcjonariuszy. Poprzednim razem robiły to masowo w 2009 r., a pieniądze uzyskane z emisji akcji na zasadzie prawa poboru posłużyły im do zasypania dziury, jaka powstała w ich bilansach w związku z inwestycjami w tzw. toksyczne aktywa, które z czasem uznano za przyczynę kryzysu finansowego z 2008 r. Teraz robią to z powodu strat na europejskich aktywach.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW