Restrukturyzacja grupy kapitałowej Asseco idzie jak po grudzie. Akcjonariusze spółek zależnych, które mają być wchłonięte przez rzeszowską firmę, nie chcą zamieniać posiadanych akcji na nowe papiery Asseco Poland.
Zgodnie z zaprezentowanym kilka kwartałów temu harmonogramem pierwszą spółką giełdową, w której Asseco Poland chciało wykupić mniejszościowych udziałowców i następnie wycofać ją z parkietu, było Asseco Central Europe (d. Slovakia). Jej właściciele (zgodnie z ustaleniami walnego zgromadzenia z kwietnia br.) w zamian za 2,1 akcji firmy mają otrzymać jeden papier serii K Asseco Poland. Operacja miała dojść do skutku, jeśli zgodziłoby się na nią 96 proc. właścicieli słowackiej spółki (Asseco Poland ma nieco ponad 40 proc. papierów w Asseco CE). Finał planowano na październik.
Odzew ze strony udziałowców Asseco CE był jednak znacznie mniejszy, niż oczekiwano. Obie firmy nie ujawniają, jaka część z nich zgodziła się na zamianę akcji. Zapewne istotnie mniejsza niż pożądane 96 proc. Dlatego Asseco Poland zdecydowało się obniżyć poprzeczkę do 80 proc. „Celem obniżenia progu jest zwiększenie prawdopodobieństwa dojścia transakcji do skutku" – nie ukrywa kierowana przez Adama Górala spółka.
Pociągnęło to za sobą zmiany w ilości akcji, które Asseco Poland wyemituje dla udziałowców Asseco CE. Zgodnie z uchwałą kwietniowego walnego zgromadzenia rzeszowska firma miała wypuścić od 5,68 mln do 6,09 mln akcji serii K. Obecnie kapitał zakładowy Asseco Poland dzieli się na 77,56 mln walorów. Po korektach (musi je jeszcze zaakceptować walne zgromadzenie 23 października) Asseco Poland wypuści 4,06–6,09 mln akcji tej serii. Ich wartość rynkowa to ok. 182–274 mln zł.
Inwestorzy chłodno przyjęli kolejne potknięcie Asseco Poland. Kurs spadał wczoraj nawet o 3,4 proc.