Towarzyszą temu bardzo wysokie obroty, które o godz. 10 wynosiły już 154,3 mln zł. Tradycyjnie największa ich część – aż 136 mln zł - przypada na 20 największych i najbardziej płynnych spółek z GPW.
To co zaskakuje to duża wyprzedaż papierów blue chips. Akcje Alior Banku tracą już 3,1 proc., odzieżowego LPP 2,3 proc., a ukraińskiego Kernel Holdingu 2,2 proc. Powodów do zadowolenia nie mają też akcjonariusze Jastrzębskiej Spółki Węglowej (-2,1 proc.), Tauronu (-1,7 proc.), Bogdanki (-1,6 proc.) oraz KGHM (-1,5 proc.). Na próżno szukać w tym gronie spółek, które świecą na zielono. Najlepiej spisuje się Orange Polska, której kurs pozostaje na tym samym poziomie co podczas czwartkowego zamknięcia notowań.
Fala wyprzedaży w Warszawie nie jest jednak żadnym wyjątkiem, bowiem większość innych rynków Starego Kontynentu również uległo presji strony sprzedającej, a indeksy stopniowo osuwają się w dół. I tak, najwięcej traci portugalski PSI20, którego wartość stopniała już o 2,4 proc. Na czerwono świeci także rosyjski RTS (-1,5 proc.) oraz turecki XU100 (-1,2 proc.). Przecena nie opuszcza również rynku w Wielkiej Brytanii (FTSE250 traci 0,9 proc.) oraz w Niemczech (-0,6 proc.). Amerykański S&P500 notowany jest jednak powyżej poziomu odniesienia, co może zwiastować zielony wzrost za Oceanem.