Przez większą część czwartkowych notowań indeksy warszawskiej giełdy utrzymywały niewielkie wzrosty, wpisując się w trend obowiązujący na pozostałych europejskich rynkach akcji, na których więcej do powiedzenia mieli kupujący. Popyt mocniej ożywił się w końcówce sesji.
WIG20 finiszował 0,74 proc. na plusie, a WIG poszedł w górę o 66 proc. Warto zauważyć, że czwartkowy poziom WIG jest najwyższy, jaki indeks szerokiego rynku odnotował na zamknięciu sesji w dotychczasowej historii. Do rekordu w trakcie sesji ustanowionego 18 lipca brakuje mu tylko około 200 pkt. Druga już wzrostowa sesja z rzędu sprawiła, że WIG20 znacząco zbliżył się do szczytu hossy ustanowionego zaledwie przed tygodniem.
Czytaj więcej
Ustawa o PPK dopuszcza szybkie wypłaty pieniędzy z tego programu. Korzysta z tego część jego ucze...
Kolejne sesje zapowiadają się bardzo ciekawe, tym bardziej, że inwestorzy nadal łaskawym okiem spoglądają na europejskie rynki akcji z większym optymizmem, oczekując na efekty rozmów Stanów Zjednoczonych z UE w sprawie umowy handlowej. Z doniesień medialnych wynika, że negocjacje nabrały tempa po ogłoszeniu porozumienia między USA i Japonią.
Akcje banków mocno w górę
Inwestorzy handlujący na krajowym parkiecie podeszli bardzo selektywnie do segmentu największych spółek. Największym zainteresowaniem kupujących cieszyły się akcje banków, których zwyżki w drugiej części handlu wyraźnie przyspieszyły, sięgając na finiszu nawet 2,5 - 3 proc. (PKO BP, Pekao). Ostatecznie WIG–banki wzrósł o 2,45 proc. do 17 774,62 pkt i ustanowił rekord wszech czasów. Do wzrostów podłączyły się także papiery Kruka i PZU.