Krach na giełdzie w Japonii. Nikkei mocno w dół. Winne dane z USA

Gospodarka USA ciągnie w dół najważniejsze giełdy świata. W Tokio akcje spadły po otwarciu notowań w poniedziałek o blisko 13 proc., z obawy przed recesją w Stanach Zjednoczonych.

Publikacja: 05.08.2024 09:38

Krach na giełdzie w Japonii. Nikkei mocno w dół. Winne dane z USA

Foto: Bloomberg

Po danych na temat amerykańskiej gospodarki, które zostały opublikowane w piątek – świat zaczyna się zastanawiać, czy to drobne spowolnienie, czy zapowiedź poważnej recesji, która wpłynie na gospodarki całego świata.

Co się dzieje w Japonii?

Pierwsza na złe wyniki amerykańskiej gospodarki zareagowała - z uwagi na różnicę czasu - giełda w Japonii.

- Japońskie indeksy Topix i Nikkei zakończyły dzień spadkiem o ponad 12 proc., najwięcej od Czarnego Poniedziałku w 1987 roku. Gorzej niż Covid! Gorzej niż 3/11! Absolutna masakra – pisze Gearoid Reidy, dziennikarz Bloomberga i sugeruje że pora obwołać ten dzień czarnym poniedziałkiem.

Ostro w dół poszły dwa najważniejsze indeksy japońskiej giełdy – Nikkei i Topix, który obrazuje wszystkie spółki notowane na rynku podstawowym.

To kontynuacja dramatycznego zakończenia tygodnia na japońskiej giełdzie, gdzie w piątek japoński rynek akcji zanotował najmocniejszy dwudniowy spadek od czasu tsunami w 2011 roku. Jak zauważają analitycy „Strefy Inwestorów”, oznacza to drastyczną zmianę w porównaniu z rekordowymi poziomami z lipca. Była to reakcja na podwyżkę stóp procentowych, decyzję ogłosił Bank Japonii, czym zaskoczył rynek. Niestety, poniedziałek kontynuował spadki, ostatecznie po zamknięciu indeks Nikkei spadł o 12,4 proc., czyli o 4,4 tys. pkt, a Topix o 12,2 proc., czyli o 310 pkt.

- Nikkei spadł o ponad 4000 punktów, najwięcej w historii w ciągu jednego dnia, przewyższając Czarny Poniedziałek. I, co niewiarygodne, prawie dwa razy więcej niż w piątek - co już wtedy było drugim co do wielkości spadkiem w historii! – komentuje Gearoid Reidy.

Czytaj więcej

Dlaczego Buffett na potęgę sprzedaje akcje i buduje piramidę gotówki?

Co tak zaniepokoiło inwestorów w Japonii?

Źródłem kłopotów są dane z amerykańskiej gospodarki. Silniejsze niż się spodziewano bezrobocie i wolniejszy niż zakładano wzrost liczby nowych etatów — stopa bezrobocia w lipcu była wyższa od oczekiwań - 4,3 proc. wobec spodziewanych 4,1 proc., a liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym urosła jedynie o 114 tys., wobec 175 tys. etatów, których spodziewali się ekonomiści.

Obawa przed załamaniem gospodarki w USA skłoniła inwestorów do ucieczki od ryzyka, gdyż staje się dla nich coraz bardziej jasne, że konieczne będą szybkie cięcia stóp procentowych w celu ratowania wzrostu.

Osłabienie dolara pociągnęło w górę waluty uważane za bezpieczne – jen i frank szwajcarski wzrosły. Jak zauważyła agencja Reutera, zakończono też wiele transakcji tzw. carry trade, co wywołało spekulacje, że niektórzy inwestorzy chcieli pozbyć się zyskownych transakcji, aby zdobyć pieniądze na pokrycie strat gdzie indziej. Ta strategia polega na sprzedaży waluty ze stosunkowo niskimi stopami procentowymi, by uwolnione w ten sposób fundusze wykorzystać do kupna innej waluty - z wyższymi stopami. Ta strategia pozwala na relizowanie zysku przy pomocy różnicy między stopami procentowymi dwóch krajów. Według Reutera sprzedaż była tak duża, że na giełdach w całej Azji uruchomiono wyłączniki automatyczne.

Czego spodziewa się Warren Buffet?  

W piątek świat zaniepokoił fakt, ze Warren Buffet wyprzedał znaczną część akcji Apple i w nic nie zainwestował tak pozyskanych środków.  Firma Berkshire Hathaway — według opublikowanego w sobotę raportu — zaskoczyła sporą redukcją akcji Apple, czym  obniżyła swoje zaangażowanie w Apple o niemal połowę w drugim kwartale 2024 roku. Tym samym zapasy gotówki Berkshire osiągnęły rekordowy poziom 277 mld dolarów, i nie zostały w nic zainwestowane, co może być znaczącym sygnałem dla świata, biorąc pod uwagę, że właśnie ogromna korekta na rynku.

Część analityków jednak wysyła też uspokajające sygnały, by nie wieścić końca świata z załamania globalnych kontraktów terminowych na akcje. Ross Hendricks, amerykański analityk kapitałowy, tłumaczy na portalu X, że ta sytuacja nie powinna zaskakiwać, bo rynki przez ostatnie 18 miesięcy nie robiły nic innego, jak tylko szły prosto w górę, pomimo licznych sygnałów ostrzegawczych o słabości gospodarczej. - Co oznacza krach cen akcji? Oznacza to, że siła nabywcza inwestora rośnie. Jest to okazja dla racjonalnych inwestorów. Wycisz hałas. Wpatrywanie się w kontrakty terminowe na akcje nie przyniesie ci żadnych pieniędzy. A co przyniesie? Sporządzenie listy zakupów akcji, które chcesz kupić po niższych cenach... które wkrótce nadejdą – pisze analityk.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW