To kontynuacja dramatycznego zakończenia tygodnia na japońskiej giełdzie, gdzie w piątek japoński rynek akcji zanotował najmocniejszy dwudniowy spadek od czasu tsunami w 2011 roku. Jak zauważają analitycy „Strefy Inwestorów”, oznacza to drastyczną zmianę w porównaniu z rekordowymi poziomami z lipca. Była to reakcja na podwyżkę stóp procentowych, decyzję ogłosił Bank Japonii, czym zaskoczył rynek. Niestety, poniedziałek kontynuował spadki, ostatecznie po zamknięciu indeks Nikkei spadł o 12,4 proc., czyli o 4,4 tys. pkt, a Topix o 12,2 proc., czyli o 310 pkt.
- Nikkei spadł o ponad 4000 punktów, najwięcej w historii w ciągu jednego dnia, przewyższając Czarny Poniedziałek. I, co niewiarygodne, prawie dwa razy więcej niż w piątek - co już wtedy było drugim co do wielkości spadkiem w historii! – komentuje Gearoid Reidy.
Co tak zaniepokoiło inwestorów w Japonii?
Źródłem kłopotów są dane z amerykańskiej gospodarki. Silniejsze niż się spodziewano bezrobocie i wolniejszy niż zakładano wzrost liczby nowych etatów — stopa bezrobocia w lipcu była wyższa od oczekiwań - 4,3 proc. wobec spodziewanych 4,1 proc., a liczba nowych etatów w sektorze pozarolniczym urosła jedynie o 114 tys., wobec 175 tys. etatów, których spodziewali się ekonomiści.
Obawa przed załamaniem gospodarki w USA skłoniła inwestorów do ucieczki od ryzyka, gdyż staje się dla nich coraz bardziej jasne, że konieczne będą szybkie cięcia stóp procentowych w celu ratowania wzrostu.
Osłabienie dolara pociągnęło w górę waluty uważane za bezpieczne – jen i frank szwajcarski wzrosły. Jak zauważyła agencja Reutera, zakończono też wiele transakcji tzw. carry trade, co wywołało spekulacje, że niektórzy inwestorzy chcieli pozbyć się zyskownych transakcji, aby zdobyć pieniądze na pokrycie strat gdzie indziej. Ta strategia polega na sprzedaży waluty ze stosunkowo niskimi stopami procentowymi, by uwolnione w ten sposób fundusze wykorzystać do kupna innej waluty - z wyższymi stopami. Ta strategia pozwala na relizowanie zysku przy pomocy różnicy między stopami procentowymi dwóch krajów. Według Reutera sprzedaż była tak duża, że na giełdach w całej Azji uruchomiono wyłączniki automatyczne.