Po tym jak indeksy w Stanach Zjednoczonych oraz w Azji finiszowały z silnymi zwyżkami, inwestorzy w Europie nie mieli innego wyjścia, jak ruszyć do zakupów. Od rana akcje na Starym Kontynencie świeciły na zielono, a WIG20 jeszcze w pierwszej godzinie handlu zyskiwał ponad 3 proc. W tym czasie obroty sięgały aż 370 mln zł, więc ruch na północ miał potwierdzenie w skali handlu. Zyskiwały praktycznie wszystkie krajowe blue chips - jedynym wyjątkiem było – PGNiG. Dobra atmosfera szybko objęła cały krajowy rynek akcji.

Tak wysoki wynik WIG20 dawał mu pierwsze miejsce w klasyfikacji europejskich indeksów. Szybko jednak zaczęły się rozkręcać także pozostałe indeksy, w tym niemiecki DAX, który z czasem także wskoczył na 3-proc. pułap (na koniec dnia było to aż 3,76 proc. zwyżki). Rozlew optymizmu na europejskich giełdach wiązał się z sygnałami na temat rozmów rosyjsko-ukraińskich.

Kolejne godziny na GPW przyniosły niewielkie schłodzenie nastrojów, jednak finisz znów należał do kupujących. Ostatecznie WIG20 urósł o 3,01 proc., kończąc dzień na poziomie 2060 pkt. Ostatecznie na pierwszym miejscu zakończyło dzień LPP ze zwyżką o 10,85 proc. Za nim znalazło się Dino Polska, które zyskało 7,85 proc., a ostatnie miejsce podium zajął PKO BP (5,05 proc.).

Warto zauważyć, że WIG20 finiszował tuż poniżej maksimów dziennych, ustanowionych jeszcze w pierwszej godzinie handlu, więc karty zostały rozdane właściwie w pierwszych kilkudziesięciu minutach sesji. - Również pod względem technicznym kluczowe elementy sesji były znane już chwilę po otwarciu. Indeks skończył sesję wybiciem z konsolidacji górą i wzmocnieniem oporu w rejonie 2068 pkt. - komentował Adam Stańczak, analityk DM BOŚ. Jak zauważył, uwaga przesuwa się teraz na rejon 2100 pkt. - W czwartek warto oczekiwać luki, którą GPW powinna odpowiedzieć na środowy komunikat FOMC. Niezależnie od tego, jak wiele jest wycenione z podwyżki stóp procentowych w USA, zmienność na rynkach jest ciągle na tyle duża, iż trzeba oczekiwać reakcji na kolejny impuls - przewidywał Stańczak.

Zatrzymanie popytu w okolicach 2060 pkt nie jest przypadkiem. Indeks zareagował na opór w postaci szczytu z początku marca. Bardzo pozytywny początek handlu na Wall Street (S&P 500 zyskiwał 1,65 proc., a Nasdaq 2,6 proc.) daje nadzieję na kontynuację zwyżek w czwartek oraz rozprawienia się ze wspomnianym oporem.