Krótko po starcie notowań uaktywnili się sprzedający, którzy z upływem czasu poczynali sobie coraz śmielej na rynku. To sprawiło, że WIG20 finiszował 0,75 proc. pod kreską, a WIG poszedł w dół o ponad 0,4 proc. Trzeba jednak brać pod uwagę, że z uwagi na dzień wolny od pracy amerykańskich inwestorów obroty na krajowym rynku akcji były dość ograniczone.

Słabość krajowych indeksów kontrastowała z kolorem zielonym obecnym na większości europejskich rynkach akcji, na których handlujący zgłaszali dużo większą ochotę do kupowania akcji. Pozytywne nastroje przeważały zarówno zachodnioeuropejskich parkietach, jak i giełdach z naszego regionu, co stworzyło indeksom dogodne warunki do odrobienia strat po piątkowej korekcie. Dobre nastoje na giełdach to zafundowały inwestorom m. in. pozytywnych danych z Chin. Tempo wzrostu chińskiej gospodarki w IV kwartale wyniosło 4 proc., co było wynikiem wyraźnie lepszym od oczekiwań analityków, choć w czasach przedpandemicznych taki wynik zapewne nie zrobiłby na inwestorach dobrego wrażenia.

Inwestorzy handlujący w Warszawie mieli inne plany względem krajowych akcji. Ich negatywne nastawienie najmocniej dało się we znaki posiadaczom walorów największych spółek, choć w tym gronie nie zabrakło pozytywnych wyjątków. Przecenie skutecznie oparła się JSW, co przełożyło się na najbardziej okazałą zwyżkę w indeksie, wynosząca prawie 4 proc. Węglowa spółka po piątkowej sesji opublikowała dane operacyjne za IV kwartał 2021r., które są zapowiedzią solidnych zysków. Do zwyżek zdołały się przyłączyć jeszcze tylko papiery KGHM, Asseco i PKO BP. Natomiast na celowniku sprzedających znalazły się akcje PGNiG, co przełożyło się na ich prawie 3,5-proc. przecenę. Cieniem na notowaniach gazowego giganta kładła się informacja o wniosku Gazpromu, w którym domaga się arbitrażu ws. ceny gazy w kontrakcie jamalskim. Mimo obiecującego startu notowań z łask wypadły koncerny energetyczne, kończąc sesję głęboko pod kreską. Chętnie pozbywano się również walorów spółek paliwowych i Allegro.

na większa przychylność mogły liczyć akcje małych i średnich firm. Na plusie zakończyła notowania co druga z nich. Na szerokim rynku najbardziej okazałe wzrosty, przekraczające 20 proc., miały miejsce na walorach dwóch „groszówek”: Serinusa i Ursusa.