Po wczorajszej wzrostowej sesji na warszawskim parkiecie apetyty inwestorów zostały rozbudzone. Coraz częściej analitycy podkreślają, że korekta z przełomu grudnia i stycznia dobiegła końca i coraz śmielej mówią o pozytywnych scenariuszach dla GPW. Na razie optymizm ten podzielają inwestorzy, którzy dzisiaj znowu wolą kupować niż sprzedawać akcje. WIG20 już na starcie zyskał 0,5 proc. Potrzeba była jednak tylko chwila, aby wzrost głównego indeksu sięgnął 0,8 proc. Również małe i średnie spółki mają wzięcie inwestorów. mWIG40 kilka minut po starcie notowań zyskiwał 0,8 proc. Z kolei indeks maluchów – sWIG80, zyskiwał 0,4 proc.
Optymizm chociaż już nieco mniejszy panuje także na innych europejskich parkietach. Niemiecki DAX tuż po rozpoczęciu notowań zyskiwał 0,2 proc. Francuski CAC40 był 0,4 proc. nad kreską.
Z kolei mieszane nastroje panowały wczoraj na rynku amerykańskim. Dow Jones Industrial spadł o 0,27 proc. jednak już S&P 500 zaliczył prawie 0,3 proc. wzrost. Spadek indeksu Dow Jones Industrial analitycy tłumaczą przede wszystkim publikacjami wyników spółek za IV kw.
Warto również odnotować wzrost japońskiego indeksu Nikkei225, który zyskał niecałe 0,2 proc.
Co może przynieść dzisiejszy dzień? Patrząc na kalendarz makroekonomiczny wydaje się, że kontynuacja wzrostów jest jak najbardziej możliwa. Brakuje bowiem publikacji, które mogłyby wpłynąć na rynek i popsuć inwestorom humor. Tradycyjnie jednak może się okazać, że na ostateczny kształt rozstrzygnięć podczas dzisiejszej sesji będą mieli inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Pozostaje mieć nadzieję, że również i tam gracze wrócą do zakupów, co nie powinno przejść niezauważone również przez naszych inwestorów.