Środowa sesja na GPW zaczęła się od mocnego akcentu. Od wzrostów dzień zaczęły wszystkie główne wskaźniki warszawskiego rynku. WIG20 zyskał 0,5 proc. Jakby tego było mało po chwili popyt przystąpił do bardziej zdecydowanego ataku. Dzięki temu indeks największych spółek zyskiwał momentami ponad 1,2 proc. Ci którzy liczyli, że marsz w górę będzie kontynuowany musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę. WIG20 zaczął powoli zbliżać się do poziomu wtorkowego zamknięcia notowań. Inwestorom w oczy zajrzało widmo przeceny. Kiedy bowiem okazało się, że gracze na rynku amerykańskim zaczęli dzień od realizacji zysków, inwestorzy w Warszawie wzięli z nich przykład. Na tym jednak emocje środowej sesji się nie skończyły. W ostatnich minutach handlu doszło do kolejnego zwrotu akcji. Kiedy bowiem okazało się, że przecena w Stanach Zjednoczonych nie nabiera tempa, inwestorzy w Warszawie znowu przystąpili do zakupów. Efekt? WIG20 zyskał prawie 0,9 proc. Jeszcze lepiej poradził sobie mWIG40, który zyskał 1 proc. Najsłabiej na tym tle wypadł sWIG80, który zyskał symboliczne 0,06 proc. Optymizmem może napawać statystyka dotycząca obrotów. Te wyniosły na całym rynku prawie 1,1 mld zł, co może sugerować, że za zwyżki w dużej mierze odpowiadają inwestorzy zagraniczni.
Patrząc na wyniki środowych notowań można stwierdzić, że ich ulubieńcem okazał się BZ WBK. Akcje tego banku zyskały niemal 3,6 proc. Dobrze poradzili sobie także inni przedstawiciele branży bankowej. Papiery Banku Handlowego podrożały o 2,35 proc. mBank zyskał niecałe 1,6 proc. zaś PKO BP 1,2 proc. Dla analityków nie jest to jednak wielkie zaskoczenie. Podkreślają bowiem, że branża ma przed sobą dobre perspektywy, które nie są jeszcze w cenach akcji. Przykładem tego może być rekomendacji DM mBanku, który zaleca przeważanie akcji polskich banków w portfelu.
Dobra postawa branży bankowej sprawiła, że GPW była w środę jednym z najsilniejszych rynków w Europie. Niemiecki DAX w momencie zamknięcia handlu w Warszawie, tracił 0,2 proc. CAC40 był na symbolicznym plusie.