Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie nie dostarczyła inwestorom zbyt wielu emocji. Pusty kalendarz makroekonomiczny sprawiły, że gracze wstrzymywali się z decyzjami o czym najlepiej świadczą obroty. Nie przekroczyły one nawet 600 mln zł. Jedyną dobrą informacją jest to, że indeksy zakończyły dzień na plusie. WIG20 zyskał 0,1 proc. chociaż w ciągu dnia rósł nawet ponad 0,8 proc. Czy dziś będziemy świadkami przełomu na GPW?
Na to raczej się nie zanosi, szczególnie jeśli spojrzymy na kalendarz makroekonomiczny. Nie chodzi nawet o fakt, że dziś również nie zawiera on istotnych publikacji. Kluczowym dniem dla inwestorów jest teraz środa. Wtedy to Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Prawdopodobnie więc do tego czasu rynek będzie trwał w zawieszeniu.
Na otwarciu notowań scenariusz ten był realizowany idealnie. WIG20 zaczął dzień od symbolicznej przeceny i w przynajmniej w pierwszych fragmentach dnia ani podaż ani popyt nie miały ochoty na bardziej zdecydowane ruchy. Do działań nie był również skłonić inwestorów czerwony początek dnia na innych europejskich parkietach.
Niewielkimi zmianami zakończyły wczorajszą sesją indeksy amerykańskie. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,1 proc. z kolei S&P 500 zniżkował o niecałe 0,2 proc. Inwestorzy czekają tam już na rozpoczęcie sezonu wynikowego. Inna sprawa, że również w środę poznają zapis z ostatniego posiedzenia FED.
Spadki zagościły także na rynku japońskim. Nikkei225 spadł o ponad 0,6 proc. W nocy zapadły ważne decyzje dla tamtego rynku. Bank Japonii tak jak się spodziewano nie zmienił swojej polityki monetarnej. Stopy pozostawił na niezmienionym poziomie, tak samo jak wielkość programu QE.