Restauracje padły ofiarą zerowego VAT. Klienci domagają się obniżek

Dostawcy produktów spożywczych wykorzystali okazję i cen nie tylko nie obniżyli, ale podnieśli, a klienci oczekują zniżek. Resort finansów nie chce słyszeć o niższym VAT na usługi gastronomiczne.

Aktualizacja: 20.02.2022 21:21 Publikacja: 20.02.2022 21:00

Restauracje padły ofiarą zerowego VAT. Klienci domagają się obniżek

Foto: Adobe Stock

Ukryty problem firm

Ministerstwo Finansów przekonuje, że zmiana powinna być neutralna. – Zakładając, że dostawcy uwzględnili w swoich cenach w pełnym zakresie obniżkę stawki VAT, to żywność nabywana przez branżę gastronomiczną jest tańsza o wartość wcześniej naliczonego VAT o 5 proc. – podaje resort. – Przed obniżką kwota VAT była po prostu wpłacana w cenie nabywanych towarów, a następnie uwzględniana w puli podatku naliczonego. Obecnie „koszt VAT" przy nabyciu po prostu nie wystąpi – dodaje.

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Dobijanie gastronomii VAT-em

W rzeczywistości jest jednak inaczej i zamieszanie wokół VAT to kolejne wyzwanie dla sektora. – Za sam prąd płacimy 250 tys. zł miesięcznie, patrząc na wszystko, widzimy zwyżki cen. Ludzie podchodzą często do kas i odchodzą bez zakupów. Podobny problem widać w całym regionie, w święta nie dopisała pogoda, teraz też nie ma ludzi – mówi Józef Modła, prezes zarządu stacji narciarskiej w Jurgowie. – Widzimy coraz częściej, że ludzie zabierają własne jedzenie, u nas kupują tylko zupę czy frytki dla dzieci. Problem zaczyna narastać, na razie działamy siłą rozpędu, ale jak dopasujemy ceny do kosztów, będzie jeszcze drożej – dodaje.

Skala problemów zdecydowanie rośnie, a sektor nie może liczyć na dodatkowe wsparcie ze strony władz. – Już w grudniu apelowaliśmy o obniżenie VAT w gastronomii do 5 proc., ale ówczesny minister finansów Tadeusz Kościński odpisał nam, że nie jest to możliwe, ponieważ ucierpią na tym sklepy – mówi Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. – Ciężko nawet polemizować z tak absurdalnym argumentem, a teraz nie dość, że nam stawki nie obniżono, to de facto obciążenia wzrosły. Gastronomia cierpiąca przez skutki lockdownów będzie zmagać się z jeszcze większymi problemami i falą upadłości – dodaje.

W stanowisku resortu do apelu sektora gastronomicznego czytamy, że jednolita 5-proc. stawka doprowadziłaby do obniżenia o 3 pkt proc. VAT na usługi gastronomiczne, ale na napoje stawka spadłaby z 23 proc. – Postulowana obniżka spowodowałaby w niektórych przypadkach znaczące różnice w poziomie opodatkowania podobnych w istocie świadczeń oferowanych w sektorze gastronomicznym oraz w handlu detalicznym, i tym samym naruszenie zasady równego opodatkowania – napisał Paweł Selera, dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług w resorcie finansów.

Podwyżek przybywa

– Wzrost kosztów widać właściwie wszędzie, nas uderza zwłaszcza w przypadku cen energii. Ale to nie wszystko. Właśnie dostałem informację o 30-proc. wzroście kosztu opakowań w stosunku do ostatniej dostawy – mówi Michał Juda, właściciel Youmiko Vegan Sushi. – Sygnały o problemie z VAT w gastronomii do nas oczywiście docierają, ale póki co przynajmniej ten temat nas nie dotyczy. W tym przypadku pewnie wielkie znaczenie mają relacje z dostawcami, nasi nie wykorzystali okazji do podwyższenia nam cen. Wszystko może się oczywiście zmienić, inflacja dotyczy nas wszystkich – dodaje.

Czytaj więcej

W sklepach żarty z groszowych obniżek cen. Zerowy VAT nie zatrzyma inflacji

Firmy przyznają, że presja na wzrost kosztów jest duża. – Jeżeli chcielibyśmy uzyskać efekt obniżki rosnących cen dla gości restauracji, spowodowany znacznym wzrostem wielu cen surowców, materiałów i kosztów pracy, to należałoby – przykładem obniżenia VAT na produkty spożywcze – obniżyć stawkę na sprzedaż produktów w gastronomii – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska. – Obecnie sprzedaż produktów w gastronomii objęta jest w zależności od rodzaju usługi lub produktu trzema stawkami VAT 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Obniżenie tych stawek mogłoby spowodować obniżenie cen oferowanych usług gastronomicznych – dodaje.

Według niedawnego raportu GfK pandemia w ostatnich dwóch latach cofnęła gastronomię pod względem liczby lokali do 2009 r., zaś jeśli chodzi o wartość rynku – do 2016 r.

– Wybuch pandemii zastopował, a nawet cofnął rozwój branży. Przedsiębiorcy z tego sektora zachęcali konsumentów, aby wychodzili z domów, spotykali się w klubach, pubach czy restauracjach, jednak Covid-19 brutalnie zweryfikował ich plany – mówił Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia. – W 2021 r. zamkniętych zostało 17 proc. lokali gastronomicznych w porównaniu z liczbą z 2019 r. Pod względem liczby obiektów pandemia cofnęła rynek do 2009 r. Z kolei w kwestii obrotów mamy do czynienia z powrotem do sytuacji z 2016 r. Jest to znaczący regres, który trudno będzie nadrobić – dodaje.

GfK zauważa, że 15 największych sieci zanotowało w tym okresie 5-proc. wzrost liczby lokali w porównaniu z 2019 r. Mimo tego, że miesiącami mogły sprzedawać wyłącznie w formule na wynos lub z dostawą do klienta w domu. W efekcie, jak wynika z raportu, w 2021 r. 59 proc. obiektów oferowało posiłki poza lokalem, co oznacza wzrost aż o 15 pkt proc. w porównaniu z 2020 r.

Opinia dla „Rz"
Dominika Więcek, dyrektor operacyjna wirtualnej stołówki dla firm Lunching.pl

Restauratorzy pracują w bardzo szybkim tempie. Myślę, że nie mieli do tej pory nawet czasu, aby zastanowić się, jak te ostatnie zawirowania z VAT-em wpłyną na ich biznes. Wygląda na to, że te zmiany dotrą do nich dopiero za około miesiąc. Spodziewam się, że wtedy dopiero lawinowo będą informować nas o podwyżkach, choć już teraz mamy pierwsze takie sygnały od restauracji. Na razie bez konkretów i dat, ale kilka restauracji już do nas dzwoniło z informacją, że ceny ponownie się zmienią. Dotychczas największą bolączką dla firm gastronomicznych były podwyżki cen gazu, prądu i płac pracowników. Teraz w napięciu oczekujemy reakcji na zmiany w przepisach związanych z VAT.

Ukryty problem firm

Ministerstwo Finansów przekonuje, że zmiana powinna być neutralna. – Zakładając, że dostawcy uwzględnili w swoich cenach w pełnym zakresie obniżkę stawki VAT, to żywność nabywana przez branżę gastronomiczną jest tańsza o wartość wcześniej naliczonego VAT o 5 proc. – podaje resort. – Przed obniżką kwota VAT była po prostu wpłacana w cenie nabywanych towarów, a następnie uwzględniana w puli podatku naliczonego. Obecnie „koszt VAT" przy nabyciu po prostu nie wystąpi – dodaje.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gastronomia
McDonald’s ruszył z nową kampanią. Nie skierował jej do klientów
Gastronomia
Dopłaty za sztućce, słońce i widok. Hiszpańskie pomysły na naciąganie gości
Gastronomia
McDonald’s: Ta gigantyczna awaria to nie nasza wina
Gastronomia
Wielka awaria w McDonald's. Zamknięte restauracje
Gastronomia
WcDonald’s trafi do McDonald’s. Na celowniku giganta fani anime