Polska była jedynym krajem UE, który od początku deklarował, że chce wpłacić pieniądze do Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych. Obecnie dysponuje on kapitałem 21 mld euro z wpłat i gwarancji Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a poprzez mechanizm dźwigni finansowej ma przyciągnąć inwestorów prywatnych i pozwolić na finansowanie projektów wartych łącznie 315 mld euro.
Minister finansów Mateusz Szczurek uważał, że pieniędzy jest zbyt mało, a oczekiwana dźwignia zbyt duża, żeby pozwoliło to na sfinansowanie bardziej ryzykownych projektów. Dlatego, argumentował Szczurek, potrzebne jest zwiększenie kapitałów EFIS poprzez wpłaty państw członkowskich. Polska stawiała jednak trzy warunki: nie może być jedynym dokładającym się do kapitałów, udziały krajowe powinny być odliczone od statystyki deficytu budżetowego, a udziałowcy powinni mieć wpływ na zarządzanie Funduszem.