Jak przyznał wczoraj Ryszard Zarudzki, wiceminister w resorcie rolnictwa i rozwoju wsi, jeszcze w połowie listopada informatyczny system wypłat nie działał. Dopiero z początkiem grudnia ub.r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) zaczęła wypłaty w pełnej wysokości w ramach tzw. pierwszego modułu systemu informatycznego obejmującego: jednolitą płatność obszarową, płatność dodatkową oraz płatności za zazielenianie, dla krów, do bydła i do kóz. W grudniu br. pieniądze (prawie 254 mln zł) trafiły do ponad 251 tys. rolników. A łącznie (z zaliczkami) na koniec grudnia 2015 r. wypłacono prawie 3 mld zł, co stanowi nieco ponad 20 proc. całej koperty na płatności bezpośrednie na ubiegły rok, która wynosi prawie 14,5 mld zł. – Płatności bezpośrednie w trybie ustawowym nie są zagrożone – zapewnia Zarudzki. Przypomina on, że chodzi o zupełnie nowy system na lata 2014–2020. – Nie możemy powielić czegoś, co funkcjonowało od kilku lat w starym systemie. To zupełna nowość. Chodzi o 18 rodzajów płatności – tłumaczył Zarudzki.
Zgodnie z harmonogramem ARiMR płatności mają przyśpieszyć w najbliższych miesiącach. W styczniu do 500 tys. rolników ma trafić ok. 3,5 mld zł, w lutym do 100 tys. rolników trafi 1 mld zł, a w marcu zaplanowano 3 mld zł dla 300 tys. rolników. W okresie kwiecień–czerwiec ma dojść do wypłaty pozostałej kwoty, czyli 3,7 mld zł, z której skorzysta 200 tys. farmerów. Co prawda taki scenariusz wypłat mieści się w dopuszczalnych terminach, ale resort rolnictwa przyznaje oficjalnie, że ich tempo jest niezadowalające, a przyczyną jest bałagan towarzyszący powstawaniu nowego systemu informatycznego, za co odpowiedzialnością obecne władze obciążają poprzedników.
– O problemach wykonawca poinformował pismem z 18 listopada 2015 r., czyli na dzień przed objęciem przeze mnie funkcji podsekretarza stanu, nie są to jednak szczegóły, które interesują rolników – mówi Zarudzki. – Rolników interesuje to, czy otrzymają należne im środki na konto, tym bardziej że za nimi bardzo trudny rok, w którym wielu z nich dotknęła susza.
Wiceminister Zarudzki poinformował też o przygotowaniu nowej linii kredytowej w formie sześciomiesięcznego kredytu obrotowego. Chodzi o pożyczki na finansowanie bieżącej działalności gospodarstwa w oczekiwaniu na opóźnione płatności bezpośrednie. To pomoc w formule de minimis z dopłatami ze środków ARiMR. Rolnicy będą musieli zapłacić prowizję od kredytu.
Wiceminister rolnictwa mówił też o harmonogramie konkursów w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014–2020. – W bieżącej perspektywie finansowej mamy 13,5 mld euro, czyli o 3,7 mld euro mniej niż w latach 2007–2013. Obecnie tylko 9 proc. środków przeznaczonych jest na wzmocnienie przedsiębiorczości, ale pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą na skierowanie części pieniędzy pochodzących z polityki spójności na tereny wiejskie – poinformował Zarudzki.