Chodzi o przepisy prawa łowieckiego w zakresie, w jakim nie pozwalają odwołać się do sądu członkowi zrzeszenia ukaranemu karą łagodniejszą niż utrata członkostwa w zrzeszeniu.
Rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz zwraca uwagę we wniosku do TK, że nie można w Polsce uprawiać łowiectwa bez przynależności do Polskiego Związku Łowieckiego (liczy on ponad 100 tys. członków), do niego należy też w szczególności prowadzenie dyscyplinarnego sądownictwa łowieckiego.
Ukształtowanie stosunków między członkiem a PZŁ pozostawiono wyłącznie w kompetencji związku, państwo zrzekło się wszelkiego wpływu na ich treść, czego nie można zaakceptować w państwie demokratycznym – wskazuje RPO.
I chociaż sądownictwo dyscyplinarne jest w PZŁ dwuinstancyjne (okręgowe sądy łowieckie i Główny Sąd Łowiecki), zdaniem RPO także w innych sprawach, np. z karą zawieszenia w prawach członka do trzech lat, obwiniony powinien móc odwołać się do sądu państwowego. Zasady i warunki ponoszenia odpowiedzialności dyscyplinarnej, która ma represyjny charakter, powinny być uregulowane w ustawie.
Ponieważ jednak wczoraj przedstawiciel RPO rozszerzył listę wzorców konstytucyjnych, według których zaskarżone przepisy mają być zbadane, TK dał stronom czas na zajęcie stanowiska (sygnatura akt K 21/11).