O tym, czy skala działalności jest siłą czy słabością w czasach bezprecedensowego tempa przemian, dyskutowali uczestnicy panelu „Finansowy ekosystem przyszłości: w kierunku zrównoważonego wzrostu". Udział wzięli przedstawiciele trzech firm, które tworzą jeden konglomerat finansowy: PZU, Banku Pekao i Alior Banku.
– Grupa PZU to bardzo duży organizm, konglomerat finansowy, czyli przedsiębiorstwo łączące więcej niż jeden rodzaj działalności – jedyny polski wśród 65 konglomeratów w Unii Europejskiej. Świadczymy usługi z zakresu ubezpieczeń, bankowości, ochrony zdrowia, zarządzania aktywami. To zwiększa stabilność grupy, bo poszerza źródła dochodu, ale jednocześnie jest wyzwaniem, bo trzeba skonsolidować te wszystkie rodzaje działalności wokół jednego celu – tłumaczył Tomasz Kulik, członek zarządu PZU i dyrektor finansowy grupy.
Jego zdaniem dywersyfikacja działalności, ale też rozwijanie synergii wewnątrz grupy pozwoliły PZU wypracować w I połowie br. bardzo dobre wyniki. Zysk wyniósł 1,7 mld zł, niemal sześciokrotnie więcej niż w podobnym okresie 2020 r. i więcej niż w poprzednich sześciu latach. – Dzięki temu, że jesteśmy coraz bardziej urozmaiceni, możemy nawet na trudnym rynku pokazywać kwartał w kwartał dobre wyniki – przekonywał członek zarządu PZU.
Konkurencja wzmacnia
Aktywa grupy liczą dziś blisko 400 mld zł, a zmiana ich struktury w razie potrzeby jest utrudniona. To jedno z wyzwań skali działalności. Mając takie aktywa – zdaniem dyr. Kulika – firma może dużo inwestować, bo 0,5 proc. przychodów rocznie oznacza 120 mln zł. To jest skala inwestycji dla wielu konkurentów nieosiągalna. – Dzięki temu możemy nie tylko reagować na zmiany rzeczywistości, ale też te zmiany przewidywać i je kształtować – zapewniał.