Co zdecyduje o wyniku kolejnych wyborów w Polsce? To był jeden z głównych wątków panelowej dyskusji w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu z udziałem polityków opozycji i PiS. W dyskusji brali udział Robert Kropiwnicki z PO, Marcin Horała z PiS, Krzysztof Gawkowski z Lewicy oraz Krzysztof Bosak z Konfederacji. Dyskusję moderował prof. Henryk Domański, a poprzedziła ją prezentacja przygotowana przez Marcina Dumę, szefa pracowni badawczej IBRiS.
Gra w klasy
„Jak wygrać wybory w Polsce. Gra w klasy" – to tytuł prezentacji Marcina Dumy, która poprzedziła panelową dyskusję. Główna hipoteza Dumy dotyczyła tego, że wybory prezydenckie w 2020 r. były ostatnimi, w których w pełni funkcjonowała wieloletnia oś podziału w polskiej polityce, a teraz ta oś i związane z nią paradygmaty ulegają rekonfiguracji.
– Dziś PiS i cała scena polityczna stoją przed konsekwencjami ośmielenia klasy niższej. Do tej pory cały podział – na tym najwyższym poziomie meta wyglądał tak, że obóz PiS to komunikat bezpieczeństwa. Obóz opozycyjny to komunikat progresywizmu, wolności. Komunikat bezpieczeństwa to konserwatyzm, etatyzm i siła. W kampanii prezydenckiej podział tych postaw w elektoratach był przejrzysty. Hipoteza dotyczy tego, że to był ostatni rok, gdy ten podział tak pracował – mówił Duma.
Z czego bierze się ta zmiana paradygmatu? – Katalizatorem dla tej zmiany z jednej strony była pandemia oraz naruszenie tabu aborcyjnego. Ale to nie powody, tylko katalizator. Co się stało? Otóż okres rządów PiS doprowadził do istotnej poprawy sytuacji materialnej w Polsce – mówił Marcin Duma.
Jak przekonywał, te wieloletnie zmiany doprowadziły do wspominanej wcześniej zmiany podziału politycznego w Polsce. – Duża grupa ludzi zaczęła mieć aspiracje. Spytaliśmy Polaków, kiedy żyło im się najlepiej, to najwięcej Polaków wskazuje okres rządów Zjednoczonej Prawicy pod względem finansowym. To zrodziło nowe potrzeby, aspiracyjne. Dotychczas te potrzeby miała klasa średnia. Teraz ta ośmielona klasa niższa zaczęła mieć aspiracje. Klasa niższa poszukuje atrybutów, które podkreślałyby jej awans – mówił szef pracowni IBRiS.