Reklama

Krocie zarabiają firmy farmaceutyczne na kacu

Sylwester i karnawał to czas żniw dla producentów preparatów minimalizujących skutki kaca. Gdy pół Polski baluje, oni liczą zyski. Ich przychody rosną wówczas nawet o 50 proc.

Aktualizacja: 01.01.2008 10:25 Publikacja: 31.12.2007 02:52

Krocie zarabiają firmy farmaceutyczne na kacu

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Aneta Jóźwicka z Polpharmy wytwarzającej preparat Alka-Prim ocenia, że jego sprzedaż, która na samym rynku aptecznym od stycznia do końca października 2007 r. wyniosła 5,7 mln zł, w okresie noworoczno-karnawałowym zwiększa się o połowę. Zaś Marek Pięta z Sun-Farm, szacuje, że roczna sprzedaż takich preparatów jak KC-24 przynosi jego firmie ok. 2 mln zł.

Wartość rynku specyfików zażywanych po alkoholowych ekscesach szacuje się na 30 – 50 mln zł. To rynek rozdrobniony i bardzo konkurencyjny. O klienta walczy kilkanaście firm: Bayer (Alka-Seltzer), Polpharma (Alka-Prim), Colfarm (2KC), Sun-Farm (KC-24 ), Bio-Active (Anty Kac), Asa (Alibi). Najsilniejszą pozycję w tym segmencie mają Bayer i Polpharma. – Przyzwyczajenie odgrywa w przypadku tego typu produktów dużą rolę – mówi Marek Nykiel z firmy Colfarm.

50 procent o tyle rosą obroty firm, które oferują preparaty na kaca w okresie grudzień – styczeń

Potwierdzają to statystyki, według których 98 proc. sprzedaży przypada na liderów rynku: Bayera, Polpharmę, Colfarm i Sun-Farm. Z tych samych względów pierwsze dwa produkty lepiej sprzedają się w sektorze aptecznym, w którym 20 proc. udziałów należy do Polpharmy.

Rocznie w aptekach nabywców znajduje ok. 900 tys. opakowań preparatów na kaca. Dwukrotnie więcej obrotów producenci mają ze sprzedaży m.in. supermarketach czy stacjach benzynowych. Dobre relacje z liczącymi się hurtownikami leków są filarem ich sukcesu.

Reklama
Reklama

Jak podkreśla Marek Nykiel z Colfarmu, który miesięcznie sprzedaje za pośrednictwem jednej hurtowni średnio 8 – 10 tys. opakowań, 80 proc. sprzedaży realizowanych jest właśnie za pośrednictwem tego kanału. Rywalizacja o łaski największych jest jednak ostra. – Hurtownie nie chcą już zajmować się drobnymi produktami. Coraz trudniej jest wejść na ten rynek wytwórcom pojedynczych preparatów – uważa Nykiel. Nie warto więc stawiać wszystkiego na jedną kartę, tym bardziej że nawet w przypadku takich koncernów, jak Bayer czy Polpharma, środki na kaca nie zajmują poczesnej pozycji w portfolio.

Pomysł na promocję (wytwórcy akcentują zwłaszcza roślinne, naturalne pochodzenie swoich preparatów) nie wystarczy, by utrzymać produkt na rynku.

– W przypadku sprzedaży masowej, w której klient podejmuje decyzję o zakupie pod wpływem chwili, liczą się nawet takie szczegóły, jak ekspozycja specyfiku na sklepowych półkach – mówi Marek Pięta z Sun-Farmu.

Rynek preparatów na kaca jest konkurencyjny, więc każdy błąd mści się w dwójnasób. Boleśnie przekonała się o tym firma Optivit – i dystrybutorzy jej produktów: Krueger Polska i NaturProdukt Zdrovit – która wypuściła na rynek remedium na kaca pod nazwą Tabletka Wyborowa, inwestując w kosztowną kampanię outdoorową produktu.

Na reakcję ze strony Polmosu Poznań, producenta wódki Wyborowej, nie trzeba było długo czekać.

– W efekcie ugody zawartej w 2005 r. wycofaliśmy nasz preparat z rynku – przyznaje Wojciech Stepnowski z Optivitu. – Na jego miejsce wprowadziliśmy inny, pod nazwą Tabletka Imprezowa, ale wytwarzaliśmy go bardzo krótko. Nakłady na dystrybucję były zbyt wysokie w stosunku do przychodów.

Reklama
Reklama

Jednym ze sposobów na umocnienie pozycji na rynku jest poszerzanie oferty. Tak robią m.in. Colfarm i Sun-Farm. Pierwszy z nich ma dziś w ofercie siedem preparatów na kaca w różnych dawkach. Niedawno do dołączył preparat 2KC Dla Niej adresowany specjalnie do kobiet. Ofertę dla kobiet KC-24 Woman ma też Sun-Farm.

Choć produkt został przygotowany specjalnie z myślą o tej grupie docelowej: mniejsze, łatwiejsze do połknięcia tabletki, przyjazny różowy kolor opakowania, producent przyznaje, że nie do końca spełnia on oczekiwania. – Połowa nabywców preparatów minimalizujących skutki alkoholu to kobiety, jednak panie rzadko przyznają się do spożywania alkoholu – mówi Marek Pięta. – Częściej sięgają więc po czerwony KC-24 dla mężczyzn, bo łatwiej im wytłumaczyć otoczeniu, że to nie na ich potrzeby, ale dla kolegi.

Barierą w rozwoju rynku jest jednak wciąż cena. Branża farmaceutyczna nie ma złudzeń: dopóki jedno opakowanie preparatu na kaca będzie kosztować tyle co dwa piwa, trudno się spodziewać nagłego boomu w popycie na te środki. – Najsilniejszą walkę konkurencyjną mamy już za sobą, teraz producenci będą się starali umocnić swoje pozycje – przewiduje Aneta Jóźwicka z Polpharmy. – To nieuchronnie spowoduje wycofanie się z rynku mniejszych firm.

Aneta Jóźwicka z Polpharmy wytwarzającej preparat Alka-Prim ocenia, że jego sprzedaż, która na samym rynku aptecznym od stycznia do końca października 2007 r. wyniosła 5,7 mln zł, w okresie noworoczno-karnawałowym zwiększa się o połowę. Zaś Marek Pięta z Sun-Farm, szacuje, że roczna sprzedaż takich preparatów jak KC-24 przynosi jego firmie ok. 2 mln zł.

Wartość rynku specyfików zażywanych po alkoholowych ekscesach szacuje się na 30 – 50 mln zł. To rynek rozdrobniony i bardzo konkurencyjny. O klienta walczy kilkanaście firm: Bayer (Alka-Seltzer), Polpharma (Alka-Prim), Colfarm (2KC), Sun-Farm (KC-24 ), Bio-Active (Anty Kac), Asa (Alibi). Najsilniejszą pozycję w tym segmencie mają Bayer i Polpharma. – Przyzwyczajenie odgrywa w przypadku tego typu produktów dużą rolę – mówi Marek Nykiel z firmy Colfarm.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Finanse
Nowy rekord cen złota – już powyżej 3500 dolarów za uncję
Finanse
Donald Trump rozpoczął szturm na amerykański bank centralny
Finanse
Donald Tusk powołał nowego wiceszefa KNF. Jakie ma zadania?
Finanse
Norweski fundusz odcina się od Izraela: sprzedano udziały w bankach i amerykańskiej firmie
Finanse
"MF otwarte na zmiany". Pierwsze konsultacje projektu Osobistego Konta Inwestycyjnego.
Reklama
Reklama