Jutro Główny Urząd Statystyczny poda dane o inflacji za styczeń. Z prognoz „Rz” wynika, że wyniosła ona 4,1 proc., ale już w lutym może wzrosnąć do 4,4 proc. W tym miesiącu Polska złamie jedno z najważniejszych kryteriów przystąpienia nowego kraju do strefy euro – wymóg niskiego tempa wzrostu cen. Bruksela oblicza wskaźnik inflacji (z ostatnich 12 miesięcy), który umożliwia przyjęcie euro. Dziś wynosi on 2,9 – 3,0 proc. Tymczasem u nas mierzona w ten sposób inflacja osiągnie w lutym 3,03 proc.
– Z moich szacunków wynika, że przestaniemy spełniać kryterium inflacji już w lutym – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Marian Noga, członek Rady Polityki Pieniężnej, która, broniąc gospodarki przed skokiem inflacji, może ponownie podnieść koszty kredytu.
Przyznaje to także minister finansów Jacek Rostowski. – Zadbamy o to, by był to okres relatywnie krótki – zapewnia.
Dla krajowych i zagranicznych inwestorów może to być negatywny sygnał. Tym bardziej że po zwycięstwie Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych odzyskali oni nadzieję na szybkie przystąpienie Polski do strefy wspólnej waluty.
– Na razie spełniamy wszystkie kryteria członkostwa w strefie euro. Ale kiedy przestaniemy spełniać kryterium inflacyjne, może to uświadomić inwestorom, że wcale do tej strefy się tak nie spieszymy – uważa ekonomista BRE Banku Ernest Pytlarczyk.