Przeciwnie, złoty umocnił się w poniedziałek o 0,8 proc. do dolara, za którego płacono 2,1430 zł, oraz o około 0,2 proc. do euro, które kosztowało 3,4112 zł. Wygląda więc na to, że rodzimej walucie nic nie przeszkadza w aprecjacji.

Przypomnijmy, że piątkowe dane na temat produkcji i jej cen również były dla złotego niekorzystne. Dawały bowiem argument przeciwnikom podwyżek stóp procentowych.

Dziś poznamy kolejne dane, które pozwolą ocenić kwietniowy ruch Rady Polityki Pieniężnej (posiedzenie rozpocznie się w przyszły wtorek). Główny Urząd Statystyczny poda dane na temat sprzedaży detalicznej. Ankietowani przez Agencję Reuters analitycy oczekują, że w marcu sprzedaż wzrosła o 21,4 proc. Poznamy też dane na temat inflacji bazowej.

Na rynku obligacji doszło wczoraj do realizacji zysków po piątkowym umocnieniu związanym z informacjami GUS o produkcji. Ceny spadły, podwyższając rentowność o około 2 – 3 punkty bazowe.