Ponad miliard złotych kar nałożyły na firmy w ostatnich trzech latach urzędy: Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komunikacji Elektronicznej. Odzyskały 30 mln zł. Prawie wszystkie przedsiębiorstwa odwołują się do sądów.
– Ponad 330 firm odwołało się w zeszłym roku do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów od kar, jakie nałożyły na nie państwowe instytucje. U nas procedura trwa przeciętnie 10 – 13 miesięcy – tłumaczy sędzia Andrzej Turwiński. – Ale potem od naszego wyroku można się odwołać do Sądu Apelacyjnego i Sądu Najwyższego – dodaje.
Z 15 mln zł odzyskanych w zeszłym roku tylko 400 tys. zł to kary zeszłoroczne. Reszta to pieniądze z lat poprzednich.
– Część z tych kwot firmy miały zapłacić już w 2000 roku – mówi Kamila Kurowska z UOKiK.
– Odwołujemy się od każdej decyzji – mówi Krzysztof Zalwowski z Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Tychach. W zeszłym roku firma dostała 150 tyś. kary za złe zapisy w umowach. Prezes żałuje, że gdy prosił urząd o interpretację zapisów, zanim jeszcze umowy zostały podpisane z klientami, dowiedział się, że UOKiK nie jest od interpretacji, tylko od karania. – Niekiedy zastanawiam się, co jest celem takich urzędów: uporządkowanie rynku czy karanie na pokaz.