Po Polskiej Grupie Energetycznej (PGE) i PKO BP PZU będzie kolejną spółką, z której Skarb Państwa chce ściągnąć awansem wypracowywane zyski. Zaliczkową wypłatę dywidendy umożliwia kodeks spółek handlowych (k.s.h.), a w szczególności artykuł 349 .
– Na jego podstawie możliwa jest wypłata w formie zaliczki dla akcjonariuszy połowy zysku wypracowanego w danym roku, czyli od zakończenia ostatniego roku obrotowego (zazwyczaj od 31 grudnia) do dnia, na który sporządzono sprawozdanie finansowe pokazujące zysk osiągnięty przez spółkę w bieżącym roku – wyjaśnia Paweł Moskwa, prawnik z kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak . – Dodatkowo wypłatę tę można powiększyć o zysk niewypłacony w poprzednich latach, a zgromadzony na kapitale rezerwowym spółki akcyjnej, którym w celu wypłaty zaliczki może dysponować zarząd – dodaje.
[wyimek]11,8 mld zł - niepodzielonego zysku zgromadzonego jest w PZU. Akcjonariusze mogą go wypłacić jeszcze w tym roku[/wyimek]
Oznacza to, że akcjonariusze PZU mogą sięgnąć nawet do niepodzielonych zysków z ostatnich trzech lat, łącznie to 11,8 mld złotych. Przy maksymalnej wypłacie Skarb Państwa zgarnie z tej spółki ponad 6,5 mld zł. Jednak w przypadku największego polskiego ubezpieczyciela ruch z zaliczkową dywidendą ma jeszcze inne znaczenie.
Tu decyzja o takiej wypłacie jest barometrem pokazującym stan negocjacji dwóch skłóconych akcjonariuszy ubezpieczyciela: Skarbu Państwa (ma 55 proc. akcji PZU) i Eureko (33 proc.). Od ośmiu lat strony kłócą się o to, która z nich przejmie kontrolę nad towarzystwem. W minionym tygodniu wspólne rozmowy zostały po raz kolejny przedłużone. Tym razem do końca września.