Władze grupy Lotos początkowo zakładały, że cały program oszczędnościowy przyniesie 390 mln zł. Jednak w ramach tzw. pakietu antykryzysowego, który został wprowadzony w lutym ubiegłego roku, do końca grudnia udało się jej obniżyć koszty o 252,5 mln zł. Poza tym zdecydowano o ograniczeniu wydatków inwestycyjnych i planu projektów na kwotę ponad 470 mln zł. Nie objęły one jednak prac związanych z rozbudową rafinerii w Gdańsku, wszystkie przebiegały zgodnie z planem.
[wyimek]252 mln zł wyniosła obniżka kosztów w Lotosie w ubiegłym roku[/wyimek]
Zarząd grupy zamierza w czerwcu przedstawić zaktualizowaną strategię firmy na kolejne lata. A najważniejsze inwestycje – oprócz dokończenia programu rozbudowy rafinerii (wartość inwestycji około 5 mld zł) – będą dotyczyć obszaru poszukiwań i wydobycia ropy i gazu. Odpowiada za nie spółka Petrobaltic, która już eksploatuje złoża na Morzu Bałtyckim. Szef Lotosu Paweł Olechnowicz liczy, że latem uda się rozpocząć eksploatację złoża YME na Morzu Północnym, którego firma jest współudziałowcem. Termin rozpoczęcia prac zależy jednak od dostawy platformy wiertniczej, która musi dotrzeć do Skandynawii z Abu Dhabi.
Trudno ocenić, na ile zaktualizowana przez zarząd Lotosu strategia zostanie zrealizowana, gdyż minister skarbu szuka inwestora dla tej gdańskiej firmy. Nie ma jednak jeszcze ani daty ogłoszenia przetargu, ani decyzji, jak duży pakiet akcji będzie mógł kupić inwestor. Skarb ma w Lotosie 52 proc. akcji.