Szwajcarski bank UBS opublikował "Prices and Earnings 2010”, coroczny raport poziomu życia w 73 miastach świata. Jako kryteria przyjęto poziom cen w mieście (analitycy banku przebadali standardowy koszyk 122 usług); wysokość zarobków (średnia z 15 typowych dla danego miasta zawodów) oraz siłę nabywczą mieszkańców.
Rok temu najdrożej było w Oslo, najlepsze zarobki i siła nabywcza w Zurichu. W najnowszym rankingu liderzy cen i zarobków się nie zmienili. Najdroższe było norweskie Oslo przed szwajcarskimi metropoliami: Genewą i Zurichem.
Przyjmując za 100 proc. ceny w Nowym Jorku (6. miejsce), w stolicy Norwegii były one o 20 pkt proc. wyższe. Najbardziej podrożało życia na Antypodach — w nowozelandzkim Auckland i australijskim Sydney, które podniosły się w rankingu o 20 pozycji.
Stolica Polski nie należy do drogich — ceny były w Warszawie o prawie 40 pkt. proc. niższe od nowojorskich, co dało 57 miejsce. Drożej było m.in. w Lublanie czy Moskwie (44. miejsce). Ale taniej u naszych najbliższych sąsiadów — Pradze (60. miejsce) i Budapeszcie (59. miejsce); stolicach republik nadbałtyckich, Kijowie i Bukareszcie.
Autorzy raportu podkreślają, że różnice w cenach miedzy miastami zachodniej i wschodniej Europy sięgały na początku 2009 r. 35 proc., by pod koniec zmaleć do 29 proc. Najtańszym miastem okazało się indyjskie Mumbai (d. Bombaj), gdzie ceny były o ponad 82 pkt proc. niższe niż w Oslo. Najlepiej zarabiało się w Szwajcarii — Zurichu i Genewie, które rozdzieliła stolica Danii — Kopenhaga. Zarobki warszawiaków znalazły się na 49. pozycji (o prawie 100 pkt proc. mniej niż w Zurichu). Z naszego kawałka Europy lepiej zarabia się w Moskwie (42. miejsce), Tallinie i Pradze. Najniższa płace oferuje oczywiście Mumbai przed stolicą Manilą.