Reklama

Rozmowa z inwestorem Romanem Karkosikiem

Biznesmen planuje inwestycje na rynku surowcowym w Azji

Publikacja: 02.01.2012 02:36

Roman Karkosik

Roman Karkosik

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska Mał Małgorzata Pstrągowska

Przez ostat­nie półtora ro­ku Ro­man Kar­ko­sik roz­wi­jał mo­to­ry­za­cyj­ny seg­ment swo­je­go biz­ne­su. W ze­szłym ro­ku Bo­ry­szew, w któ­rym to­ruń­ski biz­nes­men ma 57-proc. udział – ku­pił glo­bal­ne kon­cer­ny AKT i They­sohn, te­raz po­lu­je na Ymos. Bo­ry­sze­wo­wi jesz­cze da­le­ko do przy­cho­dów, o ja­kich ma­rzy Kar­ko­sik (1,6 mld dol. rocz­nie z sa­mej dzia­łal­no­ści w seg­men­cie mo­to­ry­za­cyj­nym), tym­cza­sem biz­nes­men my­śli już o ko­lej­nych pro­jek­tach.

– Ma­my na oku du­żą spół­kę gieł­do­wą, ale na ra­zie je­ste­śmy w fa­zie ana­liz – ujaw­nia Kar­ko­sik. Nie chce zdra­dzać, w ja­kiej bran­ży dzia­ła ta fir­ma.

Biz­nes­men ana­li­zu­je rów­nież in­ne oka­zje in­we­sty­cyj­ne, po­za par­kie­tem. – Pra­cu­je­my nad róż­ny­mi pro­jek­ta­mi. In­te­re­su­je nas zwłasz­cza ry­nek su­row­ców. Nie mo­gę po­wie­dzieć nic wię­cej oprócz te­go, że jest to kie­ru­nek azja­tyc­ki. Na kon­kre­ty po­cze­kaj­my jesz­cze z mie­siąc. Na pew­no nie cho­dzi o żad­ne po­szu­ki­wa­nia, tyl­ko o wy­do­by­cie już udo­ku­men­to­wa­nych złóż – ujaw­nia Kar­ko­sik.

Głów­ny udzia­ło­wiec Bo­ry­sze­wa jest ko­ja­rzo­ny ja­ko in­we­stor ob­da­rzo­ny wy­czu­ciem ko­niunk­tu­ry gieł­do­wej. Ja­ki sce­na­riusz prze­wi­du­je w 2012 ro­ku? – Ryn­ki są zu­peł­nie roz­chwia­ne, wszyst­ko jest ode­rwa­ne od rze­czy­wi­sto­ści. Wy­star­czy ja­kaś ma­ła po­gło­ska i kur­sy ska­czą w gó­rę i w dół – nikt nie wie, co ro­bić. Je­śli cho­dzi o wy­ce­ny spół­ek, to „szo­ru­je­my już po dnie", więc nie spo­dzie­wam się, by by­ło jesz­cze ta­niej. Ce­ny są na ty­le atrak­cyj­ne, że tyl­ko prze­bie­rać. Ja wy­ko­rzy­stu­ję ten mo­ment i ku­pu­ję – pod­su­mo­wu­je Kar­ko­sik.

Biz­nes­men nie oba­wia się kry­zy­su. – Je­śli bę­dzie po­waż­ny, to bę­dzie miał cha­rak­ter głę­bo­ko oczysz­cza­ją­cy, więc per sal­do dla przy­szłej ko­niunk­tu­ry mo­że sta­no­wić nie­zbęd­ną ba­zę, od któ­rej w ko­lej­nym cy­klu za­cznie­my wzrost. Z kry­zy­su czy spad­ków na gieł­dzie trze­ba się cie­szyć, bo to naj­lep­szy czas na za­ku­py – kwi­tu­je. Za­pew­nia, że kon­tro­lo­wa­ne przez nie­go spół­ki są przy­go­to­wa­ne do ewen­tu­al­ne­go spo­wol­nie­nia. – Tnie­my zwłasz­cza kosz­ty fi­nan­so­we, ogra­ni­cza­my po­ziom za­dłu­że­nia. Ku­mu­lu­je­my go­tów­kę na wypadek, gdyby coś się jed­nak – od­pu­kać – sta­ło – prze­ko­nu­je Kar­ko­sik.

Reklama
Reklama

Wy­wiad z in­we­sto­rem w dzi­siej­szej Ga­ze­cie Gieł­dy „Par­kiet"

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama