GPW poprawia wyniki o 42 proc.

2011 r. był dla GPW rekordowy, jeżeli chodzi o skalę przychodów. Władzom spółki nie udało się jednak obniżyć kosztów

Publikacja: 14.03.2012 03:03

Ludwik Sobolewski jeszcze w 2010 r. zarobił razem z nagrodami 480 tys. zł, a jego pensja miesięczna

Ludwik Sobolewski jeszcze w 2010 r. zarobił razem z nagrodami 480 tys. zł, a jego pensja miesięczna nie przekraczała 21 tys. zł. W 2011 r. zainkasował 1,7 mln zł, dodatkowe 152 tys. zł premii otrzyma w 2013 r.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Skonsolidowany zysk netto Giełdy Papierów Wartościowych to 134,1 mln zł przy przychodach sięgających 269 mln zł. Spółka poprawiła swoje wyniki w stosunku do 2010 r. aż o 42 proc. Zawdzięcza to większej aktywności inwestorów na rynku akcji, z których GPW pozyskuje największe prowizje. W 2011 r. skala handlu papierami udziałowymi przekroczyła 250 mln zł, co było poziomem o 21 proc. wyższym niż rok wcześniej. Opłaty od zleceń akcyjnych dały giełdzie 143,1 mln zł wobec 115,4 mln zł w 2010 r.

Dane zaprezentowane przez GPW we wtorek pokazują jednak, że ubiegły rok nie był jednorodny. Rekord obrotów w sierpniu wynikał z masowej wyprzedaży akcji na rynku, po czym aktywność inwestorów osłabła. Szczególnie widoczne to jest w czwartym kwartale roku, w którym GPW zarobiła na czysto jedynie 24,5 mln zł (o 36 proc. mniej niż kwartał wcześniej).

Struktura przychodów pokazuje, że giełda słusznie postawiła na rynek długu. Roczne przychody z tego segmentu sięgają już 13,5 mln zł wobec

8,6 mln zł rok wcześniej. GPW udało się także zwiększyć opłaty pobierane od emitentów – o 26 proc., do 23,4 mln zł. Wpływy ze sprzedaży informacji sięgnęły 36,6 mln zł – co jest wynikiem o 13 proc. lepszym niż w 2010 r.

Koszty działalności GPW zwiększyły się nieznacznie – o 1,2 proc. – i wyniosły za cały rok 134 mln zł. Ze sprawozdania spółki widać wyraźnie wzrost płac (o 18 proc. rok do roku), co wynika m.in. z wypłat jubileuszowych dla pracowników GPW, a także podwyżek dla zarządu. Dzięki ofercie publicznej władze spółki wyszły z „kominówki". Podstawowa pensja prezesa wzrosła niemal trzykrotnie. Ludwik Sobolewski zainkasował razem z różnymi premiami i zarobkami z zasiadania we władzach spółek zależnych 1,86 mln zł, pozostali członkowie zarządu 1 – 1,1 mln zł. To wciąż mniej niż szefowie największych parkietów świata (patrz obok).

Wynagrodzenie szefów GPW?trudno porównać z pensjami władz giełdy wiedeńskiej, największego regionalnego konkurenta warszawskiego parkietu (Wiener Boerse nie jest notowana i wynagrodzenia zarządu nie są jawne). Pewne pojęcie daje np. uposażenie władz giełdy w Atenach. Prezes Spyros Capralos zarobił w 2009 r. (późniejsze raporty nie są dostępne) 420 tys. euro (ok. 1,6 mln zł), z czego 85 tys. euro stanowił bonus.

Rosnące koszty działalności GPW niepokoją analityków. – Spółka weszła w 2012 r. z wyższą bazą kosztową, choć wydawało się, że wyższe wydatki pod koniec 2010 r. związane z prowadzeniem oferty publicznej miały charakter jednorazowy – mówi Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. – GPW?w dalszym ciągu jest bardzo rentowna, ale duża część jej przychodów zależy od aktywności inwestorów. Tymczasem początek roku nie prezentuje się okazale, jeżeli chodzi o obroty. To utrudni powtórzenie dobrego wyniku z 2011 r., co rozczarować może w przyszłości część inwestorów – dodaje. Według Stolarskiego szansą dla giełdy są nowe linie biznesu związane z rynkiem energii i gazu. GPW? przejęła Towarową Giełdę Energii i zapowiada rozwój tego segmentu.

Większy zysk oznacza, że wskaźnikowo GPW prezentuje się bardzo korzystnie. Wskaźnik zwrotu na kapitale własnym (ROE) sięga 26 proc., marża EBITDA – 61 proc. Czy GPW zdecyduje się więc, jak przed rokiem, na wypłatę niemal 100 proc. zysku? – Trzeba uwzględnić wymogi związane z obsługą obligacji, a także kosztami wdrażania nowego systemu transakcyjnego. Jesteśmy w stanie proponować dywidendę 50 – 100 proc. zysku rocznego, dużo bliżej jednak poziomu 100 proc. – stwierdził prezes Ludwik Sobolewski.

Zysk jednostkowy spółki za 2011 r. stanowiący bazę do podziału to 121,1 mln zł, co odpowiada 2,89 zł na akcję. Spółka musi jednak zostawić sobie część środków na wypłatę odsetek od wyemitowanych obligacji o wartości 245 mln zł (posłużyły przejęciu TGE).

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.krasuski@rp.pl

Finanse
Jakie fundusze obligacji powinniśmy wybierać?
Finanse
Dlaczego zakupy z odroczoną płatnością mogą stać się pułapką?
Finanse
Polska w ścisłej czołówce. Ten rok ma być dobry
Finanse
Tysiące organizacji społecznych pomaga uchodźcom z Ukrainy
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Finanse
Jak Polska walczy z praniem pieniędzy. Najnowsze badanie
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”