Nie będzie długu na dotacje z UE

W przyszłym roku budżet nie będzie musiał pożyczać pieniędzy, by sfinansować kolejne unijne granty

Aktualizacja: 29.06.2012 04:29 Publikacja: 29.06.2012 04:25

Banknoty euro

Banknoty euro

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Budżet środków europejskich to, mówiąc w uproszczeniu, specjalny rachunek, na którym resort finansów notuje przepływy unijnych dotacji. Z jednej strony, są to wydatki Banku Gospodarstwa Krajowego na wypłatę dotacji dla ostatecznych beneficjentów – przedsiębiorców, samorządów czy urzędów centralnych. Z drugiej strony, są to wpływy z Brukseli na refundację tych wydatków. Od 2010 r., kiedy w ten sposób zapisywane są przepływy z UE, budżet środków europejskich notował deficyt. Aby zapewnić pieniądze na wypłaty, konieczne było pożyczenie ich na rynku - w 2010 r. deficyt wyniósł 10,4 mld zł, w 2011 r. – 12,2 mld zł, a w 2012 r. ma to być 4,5 mld zł.

– Deficyt w tym budżecie wynika z opóźnień w rozliczaniu faktur po stronie Komisji Europejskiej. Taka procedura trwa pięć – sześć miesięcy – tłumaczy Jerzy Kwieciński, b. minister rozwoju regionalnego.

W przyszłym roku sytuacja ma się zmienić. Jak planuje Ministerstwo Finansów, w 2013 r. na rachunek środków europejskich wpłynie 78 mld zł, a wydatki wyniosą 72,6 mld zł. Nadwyżka sięgnąć ma więc 5,4 mld zł, a w 2014 r. -  3,9 mld zł.

Co zrobimy z tą nadwyżką? – Obniży ona potrzeby pożyczkowe państwa – wyjaśnia Elżbieta Suchocka-Roguska, b. wiceminister finansów.  – W efekcie wpłynie na obniżenie skali deficytu sektora finansów publicznych i przyrostu zadłużenia.

– Zwykle roczne potrzeby pożyczkowe państwa netto oscylują w granicach 40 – 50 mld zł.

5,4 mld zł nadwyżki to ok. 10 proc., więc to znacząca pozycja – analizuje Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club. Na 2013 r. potrzeby pożyczkowe netto resort szacuje na 39,1 mld zł.

W sumie w latach 2010 – 2015 budżet środków europejskich ma odnotować całkiem spory deficyt – ok. 21,6 mld zł. – Co nie oznacza jednak, że wydatki z krajowej kasy na dotacje okazują się być większe niż same dotacje – zastrzega Kwieciński. – Przed 2010 r. także do budżetu wpływały transfery z UE, jednak były one zapisywane w inny sposób – dodaje Suchocka-Roguska. Ostatecznie napływ dotacji do Polski powinien być mniej więcej równy wartości pomocy, jaką otrzymali ostateczni beneficjenci.

Od 2004 r. – jak podaje resort finansów – transfery z UE do Polski wyniosły aż 68,2 mld euro (z czego ok. 41 mld euro w ramach polityki spójności i ok. 23 mld euro w ramach Wspólnej Polityki?Rolnej). W tym czasie zapłaciliśmy ok. 25,1 mld euro składki do UE (i oddaliśmy 0,14 mld euro źle wykorzystanych grantów).?W takim ujęciu jesteśmy więc z UE na ogromnym plusie – prawie 43 mld euro.

Trzeba jednak pamiętać, że do każdego euro pomocy polscy beneficjenci muszą dokładać jeszcze swój wkład własny. Wydatki z tego tytułu w budżecie państwa wynoszą 10 – 14 mld zł rocznie. Do unijnych projektów z własnej kieszeni dokładają się też samorządy i przedsiębiorstwa.

–?W sumie wydatki na projekty unijne mogą wynieść 130 – 140 mld euro w ramach perspektywy finansowej 2007 – 2013. Z czego ok. 85 mld euro to eurodotacje, a 45 – 55 mld euro – wkład własny beneficjentów – analizuje Jerzy Kwieciński. – Gdy projektowaliśmy programy na lata 2007 – 2013 szacowaliśmy, że wkład własny wyniesie ok. 25 mld euro. Zakładaliśmy bowiem, że będzie on wymagany na poziomie ok. 15 proc. wartości projektu. Dziś wiemy, że jest to 30 – 35 proc. – wyjaśnia Kwieciński.

Choć współfinansowanie inwestycji generuje wyższe wydatki publiczne, ogólny wpływ unijnych funduszy na finanse państwa jest pozytywny. – Konieczność zapewnienia współfinansowania transferów unijnych może prowadzić do zwiększenia deficytu finansów publicznych w stosunku do PKB, ale same fundusze UE powodują, że to PKB rośnie szybciej, a przy bardziej dynamicznym rozwoju gospodarki, szybciej rosną też np. budżetowe wpływy z podatków – analizuje Tomasz Kaczor, współautor badań na ten temat dla MRR.

Po 2014 roku granty się zmniejszą

Fundusze UE dla Polski w tzw. perspektywie finansowej 2007 – 2013 to w sumie aż 85 mld euro. Największą część – ok. 68 mld euro – stanowią fundusze strukturalne, w ramach których Unia dokłada się do budowy autostrad, linii kolejowych, dróg lokalnych, sieci szerokopasmowych i innej infrastruktury. Z tej puli finansowane są także projekty związane z walką z bezrobociem, podnoszeniem kwalifikacji, rozwojem nauki i badań czy inwestycje sektora prywatnego. Około 12 mld euro przeznaczonych jest na realizację Wspólnej Polityki Rolnej, a ok. 5 mld euro idzie bezpośrednio z programów unijnych. Na wykorzystanie i rozliczenie tych pieniędzy mamy czas do końca 2015 r. Ministerstwo Rozwoju?Regionalnego podkreśla, że wykorzystamy 100 proc. środków, choć problemów nie brakuje. Wielkim kłopotem okazały się np. projekty kolejowe, z których większości nie uda się zakończyć przed końcem 2015 r. Budżet na lata 2014 – 2020 nie został jeszcze wynegocjowany do końca. MRR chciałoby, aby pod względem całkowitych kwot był on nie mniejszy niż ten z obecnej perspektywy. Ale na pewno nie będzie już tak dużo pieniędzy na dotacje, bo Bruksela chce więcej środków przeznaczyć na instrumenty zwrotne – np. na pożyczki.

Paweł Orłowski, wiceminister rozwoju regionalnego

Fundusze europejskie prowadzą do trwałej poprawy stabilności finansów publicznych, mierzonej poziomem deficytu w relacji do PKB. Wpływają na zwiększenie PKB, wzrost dochodów firm i ludności, wyższe inwestycje i konsumpcję. To oznacza wzrost bazy podatkowej, a w konsekwencji zwiększenie dochodów budżetu państwa i niższy deficyt sektora finansów publicznych. Pozytywne długofalowe efekty polityki spójności dla tego sektora przewyższają ewentualne konsekwencje związane z koniecznością pozyskania środków na współfinansowanie projektów.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje