Puławy i Tarnów wskażą obszary, gdzie chcą być liderami fuzji

Zarządy obu spółek wkrótce siądą do stołu negocjacyjnego. O prawa Polic upominają się teraz władze Zachodniopomorskiego

Aktualizacja: 01.10.2012 03:58 Publikacja: 01.10.2012 03:58

Łączące się grupy Zakładów Azotowych Tarnów (ZAT) i Zakładów Azotowych Puławy (ZAP) mają podczas zbliżających się rozmów wskazać te obszary, w których chcą być liderami tworzącej się Grupy Azoty.

– Każda z łączących się firm ma swoją specyfikę i czuje się mocniejsza w określonym segmencie produkcyjnym. Chcemy, żeby spółki same wskazały te obszary, w których mogłyby odegrać dominującą rolę w ramach fuzji – mówi Rafał Baniak, wiceminister Skarbu Państwa. Jeszcze raz podkreślił, że konsolidacja ma być fuzją dwóch równorzędnych podmiotów.

Dzięki połączeniu Tarnowa i Puław powstanie jeden z największych producentów nawozów w Europie. W roku obrotowym 2011/2012 przychody ZAP sięgnęły 4 mld zł, a czysty zarobek przekroczył 600 mln zł. Z kolei w analogicznym okresie (od lipca 2011 r. do czerwca 2012 r.) ZAT wypracowały 7,54 mld zł przychodów, a czysty zarobek sięgnął 654 mln zł. Licząc pro forma obroty powstającej Grupy Azoty sięgają 2,8 mld euro, a czysty zysk przekracza 300 mln euro. Rok obrotowy ZAT pokrywa się jednak z rokiem kalendarzowym, i to Puławy prawdopodobnie będą go dostosowywać, o czym wspominał kierujący ZAP Paweł Jarczewski.

O ile jednak zarządy obu spółek zgodziły się na wypracowanie umowy konsolidacyjnej w zakresie ładu korporacyjnego, strategii i organizacji biznesu, o tyle już społeczny aspekt konsolidacji nie wygląda najlepiej. Coraz częściej dochodzi też do napięć na tle fuzji wśród polityków samorządowych. Najpierw sejmik województwa lubelskiego przyjął stanowisko ws. konsolidacji przemysłu chemicznego, w którym opowiedział się za utworzeniem jednej grupy kapitałowej „z dominującą pozycją" ZAP. Teraz zaś o prawa dla polickich zakładów, wchodzących w skład grupy Tarnowa, upominają się władze Zachodniopomorskiego. Kilka dni temu Olgierd Geblewicz, marszałek województwa, sugerował, iż brak stałej, statutowej reprezentacji ZCh Police w zarządzie ZAT jest próbą marginalizacji spółki. – Nie znajduję żadnych merytorycznych przesłanek dla pominięcia Polic w zarządzie grupy – mówił.

Czy zarząd Polic faktycznie uważa się pominięty w fuzji? Krzysztof Jałosiński, prezes ZCh Police, zasiadający też w zarządzie ZAT nie chciał się odnieść do stanowiska władz Zachodniopomorskiego. Stwierdził, że nie będzie komentował działań polityków. Zapytany o to, czy czuje, że polickie zakłady są marginalizowane, mówi: – Police są zaangażowane w grupę kapitałową Tarnów. Obecnie nie biorą udziału w rozmowach o przyszłości powstającej grupy.

Czy członek zarządu Polic będzie brał udział w pracach zespołu, który ma wypracować kształt umowy konsolidacyjnej? – Zarząd ZAT nie obradował jeszcze nad kwestią składu komitetu – twierdzi odpowiadający za strategię ZAT Jałosiński.

Łączące się grupy Zakładów Azotowych Tarnów (ZAT) i Zakładów Azotowych Puławy (ZAP) mają podczas zbliżających się rozmów wskazać te obszary, w których chcą być liderami tworzącej się Grupy Azoty.

– Każda z łączących się firm ma swoją specyfikę i czuje się mocniejsza w określonym segmencie produkcyjnym. Chcemy, żeby spółki same wskazały te obszary, w których mogłyby odegrać dominującą rolę w ramach fuzji – mówi Rafał Baniak, wiceminister Skarbu Państwa. Jeszcze raz podkreślił, że konsolidacja ma być fuzją dwóch równorzędnych podmiotów.

Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?
Finanse
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej