Program ratunkowy przedstawił dziś na Kremlu minister gospodarki Aleksieju Ulukajew. Skierowany jest na umocnienie banków i łatwiejszy dostęp do kredytowania dla biznesu. Nie dziwi to, bo Ulukajew to były wiceprezes Banku Rosji i ekspert bankowy.
Rząd musi pobudzać rynek, bowiem w I półroczu PKB zyskał jedynie 1,6 proc. a w przemyśle w ogóle nie ma żadnego postępu. Ulukajew obok posunięć w sektorze bankowo-finansowym proponuje też to, co dotąd nie udało się żadnemu rosyjskiemu rządowi: wzrost aktywności inwestycyjnej w kraju.
Wzrosnąć ma tu rola partnerstwa publiczno-prywatnego; przeznaczenie rezerw w tym z funduszu emerytalnego, na projekty infrastrukturalne - po warunkiem, żę włożone pieniądze się zwrócą.
Czwarty pakiet działań ma poprawić klimat biznesowy w Rosji. O tym też na Kremlu mówi się od lat. Wreszcie minister proponuje też poważne zajęcie się skutkami dla poszczególnych branży - obecności Rosji w WTO. Wobec rosnącego importu na skraju bankructwa jest np. rosyjski przemysł lekki.