- Jest to wynik zdecydowanie gorszy od konsensusu rynkowego wynoszącego 52,4 pkt. oraz naszej prognozy - 51,5 pkt. – zaznacza Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. - Wskazuje na zdecydowane wyhamowanie poprawy koniunktury w polskim przemyśle w II kw. br., co jest zbieżne z wynikami najnowszej koniunktury gospodarczej GUS oraz badaniem koniunktury gospodarczej prowadzonym przez Komisję Europejską. Dodatkowo podobną tendencję można zauważyć zarówno w przemyśle wszystkich krajów strefy euro jak i w Niemczech, gdzie indeksy PMI dla przemysłu spadły w maju odpowiednio do 52,2 pkt. i 52,3 pkt. z 53,4 pkt. i 54,1 pkt. w kwietniu.

W ocenie Wojciechowskiego, zakładając brak istotnego przyspieszenia wskaźnika PMI w czerwcu - co byłoby dużym zaskoczeniem w świetle obserwowanego wyhamowania wzrostu nowych zamówień - średniokwartalny poziom powinien ukształtować się w granicach 51 pkt., co historycznie  wskazywało na stabilizację dynamiki PKB. Dodatkowo kolejne kwartały nie będą już tak dobre z powodu efektu rosnącej ubiegłorocznej bazy (w I kw. 2013 r. mieliśmy dołek wzrostu PKB na poziomie 0,4 proc. r/r.) - Prognozujemy, że w II i III kwartale wzrost gospodarczy ustabilizuje się w przedziale 3,4-3,5 proc. r/r, po czym IV kw. przyspieszy do ok. 3,9 proc. r/r, na skutek m.in. silniejszego napływu środków unijnych, prawdopodobnej deeskalacji konfliktu na Ukrainie oraz utrwaleniu się poprawy sytuacji na rynku pracy – uważa ekonomista Plus Banku.

Zaznacza on, że wyhamowanie poprawy aktywności gospodarczej w przemyśle wynikało zarówno z niższego wzrostu nowych zamówień ogółem - wskaźnik nowych zamówień eksportowych spadł po raz pierwszy od roku, wolniejszego wzrostu bieżącej produkcji oraz zatrudnienia. Jak wynika z komentarza do danych spadek aktywności w wielu firmach wynikał z trwającego konfliktu pomiędzy Ukrainą a Rosją. Nie bez wpływu pozostało także wyhamowanie tempa poprawy u naszego największego partnera handlowego – w Niemczech. Naszym zdaniem nie powinniśmy obawiać się odwrócenia pozytywnych tendencji obserwowanych w polskiej gospodarce, gdyż skutki konfliktu na wschodzie powinny być kompensowane wolniejszą, ale jednak poprawą koniunktury w całej strefie euro. - Dodatkowo nasze prognozy wskazują na dalszy wzrost popytu krajowego, głównie za sprawą rosnących inwestycji oraz konsumpcji – mówi Wojciechowski. - Kolejnym wnioskiem, który nasuwa się po analizie danych Markit, jest utrzymujący się - pomimo poprawy aktywności - brak presji cenowej. Cen producentów obniżyły się czwarty miesiąc z rzędu, a ceny dóbr finalnych spadają nieprzerwanie od 18 miesięcy. W dłuższym terminie i przy założeniu dalszej poprawy koniunktury utrzymanie tej tendencji nie jest możliwe. W ocenie ekonomisty Plus Banku wobec silniejszego wzrostu popytu konsumpcyjnego w 2014 r. niż w 2013 r. przedsiębiorcy będą chcieli odrabiać sobie dotychczasowe obniżki cen, co w konsekwencji będzie oddziaływało w kierunku stopniowego przyspieszenia inflacji. - Podsumowując, najnowsze badanie koniunktury w polskim przemyśle sygnalizuje zdecydowane wyhamowanie tempa poprawy, przy wciąż znikomej presji inflacyjnej – zaznacza Wojciechowski. - Zdecydowanie wspiera ono scenariusz, w którym RPP zdecyduje się na wydłużenie deklarowanego okresu stabilizacji stóp procentowych do końca br. Najbliższe posiedzenie nie powinno jeszcze przynieść zmiany w tym zakresie. Jak zadeklarowała RPP najlepszym momentem na to będzie lipiec br., kiedy to zostaną opublikowane najnowsze prognozy PKB i inflacji.