Premier Orban ograniczył zyski zagranicznych sieci handlowych, wyrwał bankom zyski z udzielania kredytów w walutach obcych, obniżył podatki. Otwarcie także sprzeciwia się nakładaniu sankcji na Rosję. I natychmiast otrzymał z Rosji dwie nagrody. Po pierwsze węgierska linia niskokosztowa, Wizz Air, niedługo jako jedyna będzie latała między Kijowem a Moskwą. Natomiast MOL bez długich negocjacji może przejmować aktywa Łukoila w krajach Europy Środkowej, chociaż nie w Polsce. W ten sposób Rosjanie pomogli MOLowi w jego rywalizacji z Orlenem.
Na razie rząd pracuje nad odbudowaniem instytucji wczasów pracowniczych, ale w luksusowym stylu. Pomaga mu w tym Narodowy Bank Węgier, który kupuje pałace, aby stworzyć tam ośrodki wypoczynkowe dla swoich pracowników. Jako pierwszy bank centralny wykupił XVIII wieczny pałac z 3 hektarowym parkiem, gdzie mieścił się 4-gwiazdkowy Borberly Palace w Tiszaroff - hotel z polem golfowym i basenem. Według informacji na stronie www.szallajegyzek.hu jest tam 45 pokojów, niektóre z nich antycznie umeblowane, piwiarnia i piwnica, w której może pomieścić się 70 osób - miłośników wina. Dodatkowo jeszcze trzy korty tenisowe, boisko do koszykówki, małe boisko piłkarskie oraz spa. Bank wytargował cenę na 2 mln euro, o jedną trzecią mniej od ceny wyjściowej, bo posiadłość mieści się w najmniej rozwiniętej części kraju.
W informacji prasowej bank informuje, że obecny zakup nie jest żadną sensacją, bo NBH w przeszłości już posiadał ponad 20 nieruchomości, a 5-7 z nich było wykorzystywanych jako ośrodki wczasowe dla pracowników, a dbałość o tysiąc zatrudnionych pracowników, nakazuje przyjęty kodeks CRS.
Bank sprzedał pałac z przyległościami w 2009 roku, kiedy jego szefem był jeszcze Andras Simor, który uznał, że nie potrzebna jest mu tak luksusowa posiadłość. Teraz jego następca, blisko współpracujący z premierem Gyorgy Matolcsy, były ministrem gospodarki, zdecydował się majątek odzyskać.
Danuta Walewska