Liczne grono przybyło na sobotni zjazd z okazji 25-lecia Korporacji Handlu Zagranicznego. Znani menedżerowie wspólnie z przedstawicielem resortu rozwoju dyskutowali o handlu zagranicznym.

– Świat się skurczył, jesteśmy globalną wioską. Nasza firma ze sprzedaży zagranicznej pozyskuje już 50 proc. przychodów – podkreślał Andrzej Szostak, prezes Apatora. Gros polskich przedsiębiorstw dynamicznie się rozwija, ale niewiele rodzimych marek możemy określić mianem globalnych. – Weźmy pod uwagę, że w innych krajach marki budowały swoją pozycję przez 100, a niekiedy nawet 200 lat. Polska ma za sobą dopiero 27 lat wolnej gospodarki. Zbudujemy znane marki, ale to wymaga czasu – oceniał Andrzej Różycki, wiceprezes koncernu Bunge na Europę Środkową.

Menedżerowie nie ukrywali, że na zagranicznych rynkach konkurują też ceną, ale podkreślali, że nie jest to ich jedyna przewaga. – Kluczowa jest jakość – przekonywał Ireneusz Sitarski, szef rady nadzorczej firmy PESA. Wspominał pierwsze zagraniczne zlecenie. – Włosi byli pozytywnie zaskoczeni, po pierwsze dlatego, że zamówienie zrealizowaliśmy na czas, inaczej niż ich wcześniejsi kontrahenci. A po drugie. nasze pojazdy bardzo rzadko się psuły – wspominał.

W ciągu ostatnich lat wymiana handlowa Polski z innymi krajami mocno zwiększyła swoją wartość. Gros obrotu przypada na kraje UE, w tym na Niemcy. Podczas debaty nie brakło uwag pod adresem rządu, że przydałoby się większe wsparcie dla firm rozwijających skrzydła za granicą. Tomasz Salomon, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Eksportowej Ministerstwa Rozwoju, nie negował, że taka potrzeba istnieje. – Myślę jednak, że najistotniejsze jest stworzenie przyjaznego otoczenia gospodarczego, w tym systemu podatkowego – podkreślił.

Korporacja HZ istnieje od 1991 r. Liczy ok. 600 członków. Podczas zjazdu, którego patronem medialnym była „Rzeczpospolita", nagrodzono trzech zwycięzców konkursu SGH Professionals: Press Accreditation (kategoria media), SiDLY (ochrona zdrowia) i Location Based Services (teleinformatyka).