Władze PGNiG już oficjalnie poinformowały największych odbiorców, PKN Orlen i Zakłady Chemiczne Police, o tym, że ograniczenie dostaw jest możliwe. Na razie w ramach obowiązujących kontraktów handlowych, a więc bez konsekwencji finansowych dla PGNiG. Joanna Zakrzewska-Wasicka, rzecznik PGNiG, zapewnia, że te zawiadomienia mają charakter prewencyjny. Dlatego nie zawierają planu zmniejszania dostaw. – Pokrywamy w pełni zapotrzebowanie na gaz naszych klientów – zapewnia rzeczniczka.
Ale nie wiadomo, jak długo taka sytuacja się utrzyma.
– Wszystko zależy od pogody – dodaje Zakrzewska-Wasicka.
W ostatnich dniach, gdy mróz zelżał, popyt na gaz w kraju wynosi ok. 53 mln m sześc. na dobę. Przy spadku temperatury do minus 15 stopni zapotrzebowanie przekroczy 60 mln m sześc. I wtedy mogą się zacząć kłopoty dla odbiorców przemysłowych.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że mrozy utrzymają się przynajmniej do 24 stycznia. Silniejsze mają nadejść w połowie przyszłego tygodnia. Spadek temperatury i wzrost zapotrzebowania spowodują najpewniej, że ogłoszony zostanie 10. stopień zasilania gazem i ograniczenia dla przemysłu staną się faktem.