Przyszły tydzień obfituje w dane makroekonomiczne. Już w poniedziałek się dowiemy, co się działo w marcu ze sprzedażą detaliczną w USA. We wtorek GUS poda inflację i płace za ubiegły miesiąc. Poznamy także rachunek obrotów bieżących. Środa przyniesie dane zza oceanu, a dokładnie wysokość marcowej inflacji w Stanach Zjednoczonych oraz dane dotyczące tamtejszego rynku nieruchomości. Tydzień pełny informacji ekonomicznych zakończy GUS, który w piątek poda dane o marcowej produkcji przemysłowej.
Do tego wszystkiego rozpoczyna się sezon wyników spółek za pierwszy kwartał tego roku. Inwestorzy czekają głównie na wyniki potężnych instytucji zagranicznych, które zaangażowały się w papiery wartościowe powiązane z amerykańskim rynkiem kredytów hipotecznych. Chcą znać odpowiedź na pytanie, kto i ile może jeszcze stracić. – Jeśli wyniki będą gorsze od oczekiwań, to może się zwiększyć awersja inwestorów do ryzyka. A to może negatywnie wpłynąć na wycenę złotego – uważa Piotr Kalisz z Banku Handlowego.
Nasza waluta w mijającym tygodniu umacniała się wobec euro. Najpierw kurs przebił poziom 3,45, za chwilę 3,43, by w piątek zbliżyć się do 3,41.Analitycy Raiffeisen Banku przewidują, że złoty będzie się osłabiać, ale... w przyszłym miesiącu. Na razie – ich zdaniem – kurs euro do złotego może wzrosnąć do 3,50. Później jednak będziemy mieli do czynienia z umacnianiem się złotego – jego kurs może zejść nawet poniżej poziomu 3,40.
Przez cały miniony tydzień rentowności polskich obligacji nie zmieniały się, co było spowodowane brakiem istotnych wydarzeń zarówno w kraju, jak i za granicą. Stabilizacji należy się spodziewać także w najbliższy poniedziałek. Dopiero wtorkowe dane o inflacji i płacach mogą wprowadzić trochę nerwowości. – Jeśli inflacja będzie niższa od oczekiwanego poziomu 4,2 proc., to wpłynie to pozytywnie na ceny papierów skarbowych – mówi Piotr Kalisz.
Analityk BGŻ Piotr Popławski przewiduje, że najbliższe dni upłyną pod znakiem lekkiego umocnienia polskich papierów, oczywiście przy założeniu, że nie pojawi się na rynku żadna negatywna i jednorazowa informacja z rynków bazowych, np. słabe wyniki kolejnej wielkiej instytucji finansowej.