Rynek spodziewa się lepszych wyników niż miesiąc temu, gdy produkcja zwiększyła się o niespełna 1 proc. wobec poprzedniego roku. Pytani przez „Rz” analitycy przewidują wzrost produkcji sprzedanej w kwietniu w granicach 11,5 (BPH) – 17,2 proc. (Millenium). Średnio o 14,6 proc.

14,6 proc. to średnia prognoza wzrostu produkcji sprzedanej w kwietniu

– Jesteśmy hurraoptymistyczni – mówi Marta Petka z Raiffeisen Banku. Analitycy tego banku przypuszczają, że produkcja sprzedana w kwietniu będzie o 16,8 proc. wyższa niż przed rokiem. – Wszystko to, co przemawiało za niekorzystnymi wynikami z marca, przemawia na korzyść kwietnia – zaznacza analityczka. Dodaje, że od kiedy istnieje ustawowy zakaz handlu w niektóre wolne dni, każdy taki dzień waży na wynikach produkcji i sprzedaży detalicznej. W kwietniu po raz pierwszy od kilku lat nie było świąt, a więc pracowaliśmy przez więcej dni niż rok temu.

– To, co się wydarzyło z produkcją w marcu, jest częściowo wytłumaczalne przez święta – mówi Ryszard Petru, główny ekonomista BPH. Według niego ważne jest to, czy produkcja w kwietniu będzie na poziomie prognozowanym przez analityków (średnio ok. 14,6 proc.) czy wyższym. Jeśli będzie niższa od prognoz, to Rada Polityki Pieniężnej jeszcze w maju podniesie stopy procentowe, uważa główny ekonomista Banku BPH.

Aleksandra Fandrejewska