Od dawna wiadomo, że to akcje przynoszą większy zysk klientom otwartych funduszy emerytalnych niż obligacje. Jak wynika z najnowszego raportu Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), łączny wynik osiągnięty z portfela inwestycyjnego wyniósł w okresie od 31 marca 2005 r. do 31 marca 2008 r. 25,3 mld zł. Sama część akcyjna portfela przyniosła 16,7 mld zł, a dłużna – 8,6 mld zł.
Instrumenty udziałowe stanowiące średnio 1/3 aktywów OFE wypracowują zatem 2/3 całego zysku, a obligacje mające 2/3 udziału w aktywach tylko 1/3 zysku.
Według nadzoru nominalnie najwyższe zyski fundusze emerytalne osiągnęły z inwestycji w akcje spółek z WIG20, takich jak PKO BP, KGHM Polska Miedź, Bank Pekao czy GTC. Było to spowodowane wysokim poziomem zaangażowania OFE w te papiery oraz sytuacją na warszawskiej giełdzie. W ciągu trzech lat ocenianych przez Komisję Nadzoru Finansowego kurs akcji Pekao wzrósł o 41 proc., a Echo Investment aż o 204 proc. Wielkość aktywów zaangażowanych w walory tych spółek spowodowała, że zrealizowane zyski w przypadku banku wyniosły ponad 2 mld zł, a Echo – 815 mln zł. Z kolei najwyższe straty OFE zrealizowały na inwestycjach w walory Banku BPH oraz LC Corp.
Wartość inwestycji w papiery udziałowe wzrosła w badanym okresie o ponad 111 proc., do prawie 44 mld zł, a w papiery skarbowe o 106 proc., do 85,5 mld zł. Jednak, co ciekawe, gdy wydłuży się analizowany okres, czyli od marca 2005 r. do czerwca 2008 r., okaże się, że wartość inwestycji w akcje wzrosła już tylko o 88 proc. Czerwiec przyniósł bowiem istotny spadek wartości tego portfela – do 38,9 mld zł, czyli prawie o 5 mld zł niższej niż jeszcze w maju. To najmniejszy poziom od listopada 2006 r. Udział tych papierów wyniósł tylko 28,4 proc. i był najniższy od lipca 2003 r. (27,3 proc.). W szczycie ostatniej hossy giełdowej udział akcji w portfelach OFE sięgał nawet 37,7 proc. (czerwiec 2007 r.). Najwięcej akcji miał na koniec czerwca Polsat (38,5 proc.), a najmniej Allianz (25,6 proc.). Do zmniejszenia poziomu akcji doszło mimo stałego dokupowania tych walorów przez fundusze. Choć na pewno w ostatnim czasie ich zakupy są mniejsze niż jeszcze kilka miesięcy temu.
– Zakupy OFE są niewystarczające w porównaniu z dynamiką zmian cen akcji na giełdzie oraz napływem nowych środków. Świadczy to o tym, że OFE postrzegają ryzyko inwestycyjne jako sporo wyższe – ocenia Michał Szymański, wiceprezes CU PTE. Jego zdaniem kryzys finansowy, który został zapoczątkowany w USA, jest istotnie większy, niż wydawało się jeszcze kilka miesięcy temu. – Sytuacja gospodarcza Polski może więc ulec pogorszeniu. Kryzys dotyka już niektóre kraje Europy Zachodniej – mówi Szymański. Dodaje, że obecna sytuacja jeszcze mocniej uwypukla bariery występujące w inwestycjach OFE, związane choćby z brakiem dobrej dywersyfikacji ich portfeli, np. dzięki instrumentom zabezpieczającym przed spadkami. Brak wiary OFE w odwrócenie się obecnego trendu widać także, jeśli chodzi o inwestycje w obligacje. – Okres do wykupu obligacji jest krótszy niż dwa lata – podkreśla Adam Kałdus z PTE Bankowy.