– Problem silnego złotego często bywa bagatelizowany – uważa Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. Zdaniem przedsiębiorców skupionych w KIG opinia, że polski eksport „trzyma się nieźle”, jest tylko częścią prawdy: – Z silnym złotym radzą sobie wielkie firmy zagraniczne lub międzynarodowe korporacje, pozostali mają coraz większe problemy.
Przedsiębiorcy zrzeszeni z KIG podczas specjalnej debaty rozważali wspólnie z ekonomistami i Adamem Szejnfeldem, wiceministrem gospodarki, w jaki sposób rząd i NBP mogą pomóc polskim firmom.
Zdaniem KIG polityka NBP i rządu Donalda Tuska zbytnio odbiega od polityki Europejskiego Banku Centralnego i innych dużych banków centralnych, które utrzymują niskie stopy procentowe. Przedsiębiorcy chcą, by rząd oficjalnie zadeklarował, kiedy zamierza przyjąć euro. Zmniejszy to ryzyko kursowe, z którym borykają się polskie firmy.
– Wzmocnienie złotego może nastąpiło w złym momencie dla firm, ale w dobrym dla gospodarki – przypomniał Marcin Piątkowski, główny ekonomista PKP BP. – Dzięki temu znacząco zamortyzowaliśmy wzrost inflacji, poradziliśmy sobie z rosnącymi cenami surowców i ropy. Przypomniał też, że dla kondycji eksporterów znacznie bardziej ważny jest popyt zagraniczny niż siła złotego. On i inni ekonomiści zwracali uwagę, że firmy bardziej powinny się koncentrować na restrukturyzacji swoich kosztów niż na czekaniu na osłabnięcie złotego.
– Rząd może pomóc firmom, obniżając pozapłacowe koszty pracy – dodał Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Banku. A Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Banku, zwrócił uwagę, że we wszystkich nowo przyjmowanych krajach do strefy euro ich narodowa waluta wzmacniała się o kilkanaście procent.