Miliardy na wsparcie gospodarki

Chiny i Japonia robią wszystko, by utrzymać tempo wzrostu. Na pobudzenie gospodarki Pekin wyda 54 mld dol., władze w Tokio co najmniej 18 mld dol.

Publikacja: 26.08.2008 06:23

Miliardy na wsparcie gospodarki

Foto: Rzeczpospolita

Wzrost chińskiego PKB wyhamował w pierwszym półroczu do 10,4 proc. z 11,9 proc. w roku 2007. W drugim półroczu nie będzie lepiej: przed igrzyskami, w lipcu i sierpniu, chińskie władze wstrzymały działalność kilkuset fabryk położonych w bezpośredniej bliskości stolicy, wypracowujących 26 proc. PKB. Teraz – po zakończeniu zawodów – zakłady te ruszą, zabraknie jednak innych bodźców rozwojowych – np. turystów, nie będzie też potrzeby inwestowania w sportowe areny.

Kilka miesięcy temu władze w Pekinie same chciały schłodzić gospodarkę, uznając szybki rozwój za niebezpieczny. Kiedy się jednak okazało, że i w Stanach Zjednoczonych, w i strefie euro gwałtownie spadł popyt i zagrożony jest chiński eksport, rząd postanowił temu zaradzić. Pieniądze z wartego 54 mld dol. pakietu (370 mld juanów), o którym pisała wczoraj pekińska prasa, posłużą wspieraniu gospodarki (220 mld juanów) i cięciom w podatkach (150 mld).

Prawdopodobieństwo szybkiego wprowadzenia tego pakietu w życie ekonomiści oceniają jako bardzo wysokie. – Władze nie zamierzają siedzieć i czekać, aż coś złego się wydarzy. Zareagowały na pierwszy sygnał o spowolnieniu tempa wzrostu eksportu w pierwszych siedmiu miesiącach 2008 r. o 9,6 pkt proc. – powiedział ekonomista JP Morgan Frank Gong.

Inni ekonomiści uważają jednak, że tak wielki wydatek poważnie nadweręży państwową kasę. Wskazują, że organizacja igrzysk pochłonęła już 160 mld dol., nie mówiąc o kosztach związanych z trzęsieniem ziemi, jakie nawiedziło prowincję Syczuan. Ich zdaniem również na taki pakiet jest zbyt wcześnie, ponieważ w Chinach nie upadł żaden bank, a cały sektor finansowy jest w dobrej kondycji. Chińska nadwyżka budżetowa wynosi dzisiaj 1,5 proc. PKB, a rezerwy walutowe 45,5 proc. PKB, wynoszącego obecnie 3,8 bln dol.

1,2 pkt proc. o tyle niższe będzie średnie tempo wzrostu azjatyckiego PKB w 2008 r. w porównaniu z 2007 r.

Także rząd w Tokio postanowił wesprzeć gospodarkę. Jak ogłosił wczoraj prezes Bank of Japan Masaaki Shirikawa, by złagodzić gwałtowny wzrost cen paliw i żywności, rząd w Tokio planuje wydanie 2 – 3 bln jenów (18 – 27 mld dol.). Shirikawa nie ukrywał, że z uwagą śledzi oznaki spowolnienia gospodarki oraz wzrost cen. Jego zdaniem gospodarka jest w „kiepskim stanie”. Ekonomiści natychmiast przypomnieli, że takie określenie nie zostało użyte od maja 1998 r., czyli od azjatyckiego kryzysu finansowego. – Także tym razem dochodzi do znacznego pogorszenia wyników eksporterów, wyraźnie spada również popyt wewnętrzny – tłumaczył Shirikawa. – Na razie jednak polityka pieniężna banku jest neutralna – stwierdził. Ekonomiści wytłumaczyli jego słowa: BoJ nie zamierza podnosić stóp procentowych z obecnych 0,5 proc. aż do końca przyszłego roku. Rząd zaś nie ma wątpliwości, że Japonia albo już znalazła się w recesji (PKB w I półroczu skurczył się o 2,4 proc.), albo też szybko się do niej zbliża.

Podczas poprzedniego kryzysu rząd japoński pobudzał gospodarkę, zwiększając popyt wewnętrzny – inwestowano przede wszystkim w roboty publiczne. Władze w Tokio obawiały się wówczas, że ucieczka kapitału z Azji może dotyczyć również rynku japońskiego.

Więcej informacji o chińskiej gospodarce: www.china.org.cn

Załamanie na rynkach kapitałowych mocno dotknęło chińskie giełdy. Tylko od początku stycznia indeks Shanghai Composite stracił 54,3 proc. Dla porównania indeks największych spółek polskiej giełdy (WIG20) w tym samym okresie stracił 25 proc. Wczoraj w Szanghaju inwestorów zainteresowanych handlem akcjami było tak niewielu, że obroty na tej giełdzie były najniższe od listopada 2006 roku.

– Na chińskim rynku panują tak złe nastroje, że giełdy w tym regionie mogą dalej tracić – mówi agencji Bloomberg Ji Yan, szef działu inwestycji HSBC Jintrust Fund Management w Szanghaju.

—w.i.

Wzrost chińskiego PKB wyhamował w pierwszym półroczu do 10,4 proc. z 11,9 proc. w roku 2007. W drugim półroczu nie będzie lepiej: przed igrzyskami, w lipcu i sierpniu, chińskie władze wstrzymały działalność kilkuset fabryk położonych w bezpośredniej bliskości stolicy, wypracowujących 26 proc. PKB. Teraz – po zakończeniu zawodów – zakłady te ruszą, zabraknie jednak innych bodźców rozwojowych – np. turystów, nie będzie też potrzeby inwestowania w sportowe areny.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje