– To dziwne, że mamy wspólną walutę, a nie można mówić o jednej polityce gospodarczej – powiedział Sarkozy wczoraj w Parlamencie Europejskim.
Francja opowiada się za rządem gospodarczym, by zrównoważyć Europejski Bank Centralny. Jej zdaniem brak koordynacji polityki gospodarczej jest nie do pogodzenia ze wspólną walutą. Niemcy sprzeciwiają się, bo ich zdaniem ograniczy to niezależność EBC. A Sarkozy poszedł wczoraj o krok dalej.
[wyimek]3 - 5 bln dol. wynosi obecnie, według szacunków KE, wartość inwestycji państwowych funduszy[/wyimek]
Powiedział, że w czasie kryzysu powinny powstać państwowe fundusze inwestycyjne (SWF), które wspierałyby przedsiębiorstwa krajowe, przejmując część ich udziałów i chroniąc je w ten sposób przed wykupem przez państwa trzecie. – Nie chciałbym, by za kilka miesięcy obywatele UE obudzili się i odkryli, że europejskie przedsiębiorstwa należą do rządów z nieeuropejskich stolic – powiedział prezydent Francji.
Najbardziej aktywne obecnie fundusze SWF powiązane są z rządami państw arabskich, Chin i Rosji. W 2015 r. wartość inwestycji SWF ma już wynieść kilkanaście bln dol. Coraz więcej polityków i inwestorów zadaje sobie pytanie o polityczne intencje tych inwestycji.