Minister finansów czekał do ostatniej chwili z zamknięciem analiz, aby zebrać jak najwięcej aktualnych danych z rynku. Mimo krytyki ze strony ekonomistów, rząd nie zdecydował się obniżyć prognoz dotyczących przyszłorocznego wzrostu gospodarczego. Utrzymał poziom 3,7 proc. PKB na 2009 r., korygując jednak przewidywania na kolejne lata – do 4 proc. PKB na 2010 (z 4,9 proc.) i 4,5 proc. na 2011 r. (z 5 proc.).
Upadła zasada corocznego ograniczania deficytu sektora finansów publicznych o 0,5 proc., aby dojść do 1 proc. PKB w 2011 r., Ministerstwo Finansów wyliczyło, że w tym roku wyniesie on zapewne 2,7 proc., a przez kolejne dwa lata będzie spadał o 0,2 proc. rocznie, aby w 2011 roku osiągnąć poziom 1,9 proc. PKB.
– Utrzymanie spadkowej ścieżki deficytu sektora finansów publicznych z poziomu 2,7 proc. PKB w roku bieżącym do 1,9 proc. PKB w 2011 roku uwiarygodnia harmonogram wejścia do strefy euro określony w Mapie drogowej – skomentowała wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska. – Wskazuje, że w roku 2011 Polska spełni kryteria fiskalne z Maastricht.
Zajdel-Kurowska wyjaśniła, że pogorszenie szacunków dotyczących deficytu finansów publicznych w stosunku do marcowej aktualizacji wynika przede wszystkim z trudniejszego otoczenia zewnętrznego, które wpływa na osłabienie tempa wzrostu gospodarczego w Europie i w Polsce. – Jednak nie zmieniły się główne parametry i cele fiskalne rządu, zarysowane w poprzedniej wersji dokumentu. Pomimo niższej dynamiki wzrostu PKB w roku 2009 deficyt budżetu państwa nie uległ zwiększeniu i wyniesie 18,2 mld złotych – dodała wiceminister.
Chodzi głównie o podtrzymanie zapowiedzi przyspieszenia prywatyzacji i zwiększania nakładów inwestycyjnych na infrastrukturę, naukę i szkolnictwo.