Ministrowie finansów 27 państw UE uzgodnili wczoraj w Brukseli, że środki finansowe MFW, który niesie pomoc niewypłacalnym państwom, muszą być podwojone do 500 mld dol. I kraje Unii są gotowe ponieść ciężary w proporcji do swoich rezerw walutowych. Ostateczna decyzja ma zapaść w najbliższy weekend na spotkaniu przygotowawczym do szczytu G20, planowanego na 2 kwietnia.
Unia zgadza się na kryzysowe finansowanie krajów zagrożonych bankructwem, ale z rezerwą ocenia pomysły dalszego pompowania budżetowych pieniędzy w pogrążone w kryzysie własne gospodarki. Amerykańskie wezwanie do zwiększania pakietów fiskalnych Unia odrzuciła. „UE wykonuje swoją część zobowiązań” – tak brzmi fragment przyjętego dokumentu. Z ewentualnymi nowymi zastrzykami antykryzysowymi Europa chce poczekać na efekty już zatwierdzonych wydatków.
Według wczorajszego ”Financial Times” ministrowie mieli też przyjąć dokument mówiący, że istnieje ryzyko przeciągnięcia recesji na 2010 r. jednak nic nie wskazuje na to, by się nim zajęli.
Komisja Europejska przedstawiła wczoraj ocenę sytuacji fiskalnej państw członkowskich, która bardzo spodobała się polskiemu ministrowi finansów.
– Ta kategoryzacja zrywa z zasadą wrzucania nowych państw członkowskich do jednego worka – cieszył się Jacek Rostowski. Polska znalazła się w grupie krajów ocenionych na ”cztery plus” – wraz z Niemcami, Holandią i Czechami. Na szóstkę spisują się Finlandia, Szwecja, Dania i Luksemburg. Wszyscy pozostali wypadają gorzej.