Recykling aut i AGD wymaga radykalnej reformy

Kwitnie szara strefa. „Rz” dotarła do najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli na ten temat

Publikacja: 29.04.2009 03:40

Centrum recyklingu w Łodzi

Centrum recyklingu w Łodzi

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Zgodnie z prawem auta wycofywane z ruchu powinny trafiać wyłącznie do autoryzowanych stacji demontażu zobowiązanych do odzyskiwania odpowiedniej ilości surowców wtórnych. Podmioty wprowadzające pojazdy na rynek – importerzy i producenci – muszą zaś zebrać odpowiednią ilość wraków lub uiścić tzw. opłatę recyklingową. Wszystko po to, by uchronić środowisko przed zanieczyszczeniem i spełnić unijne dyrektywy.

Inspektorzy NIK stwierdzili jednak, że system ten nie działa tak, jak powinien, a urzędnicy tolerują szarą strefę. Izba przeprowadziła kontrolę w ubiegłym roku, jej wyniki ma opublikować w przyszłym tygodniu.

Najwięcej zarzutów inspektorzy NIK mają do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który pobiera opłaty recyklingowe. Było ich jednak tak dużo, że urzędnicy się pogubili i nie od wszystkich pobierali jednakową stawkę. Zgodnie z prawem powinno to być 500 zł od każdego pojazdu wprowadzonego na polski rynek. – Fundusz podjął działania porządkujące konto – zapewnia rzecznik NFOŚiGW Witold Maziarz.

Urzędnicy nie potrafili też wyegzekwować zaległości – zajmujący się tym na rzecz NFOŚiGW Główny Inspektorat Ochrony Środowiska nie poradził sobie z windykacją 1,6 mln zł zaległych opłat, nie wyegzekwował też 26,5 mln zł odsetek od nieterminowych wpłat.

Z zebranych od producentów i importerów pieniędzy NFOŚiGW wypłaca dotacje – m.in. stacjom demontażu. I tu jednak nie uniknął błędów. Ubiegające się o dotacje stacje demontażu nie były traktowane jednakowo. – Fundusz naruszał przepisy oraz zasadę równego traktowania przedsiębiorców, przyjmując wnioski zawierające takie same błędy jak wnioski, które zostały odrzucone – zauważyli inspektorzy. – Nasi pracownicy będą ponownie szkoleni w zakresie unikania nierównego traktowania przedsiębiorców – obiecuje Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW.

NIK stwierdziła też, że Polska nie spełnia unijnych norm dotyczących recyklingu pojazdów. Jedna trzecia stacji demontażu przedstawiała bowiem nierzetelne raporty na ten temat, a urzędnicy je zaakceptowali. Tymczasem powinni cofnąć pozwolenie stacjom, które nie wywiązały się z obowiązków.

Zdaniem Izby system zbierania i wydawania opłat na recykling powinien zostać zdecentralizowany. Inspektorzy lepiej ocenili pracę wojewódzkich funduszy niż narodowego. Wskazali też na problem z wykorzystaniem pieniędzy – z zebranych na poczet recyklingu aut 1,2 mld zł NFOŚiGW wydał 5 proc.

Ministerstwo Środowiska częściowo zgodziło się z zarzutami. – Mogę zgodzić się z sugestią, że istniejący system powinien zostać poddany analizie i ewentualnie zmieniony na bardziej efektywny – uznał wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk w komentarzu do raportu NIK. Zaznaczył jednak, że trudno jest wskazać, jaki sposób pobierania i wydawania opłat na recykling byłby najlepszy.

Izba przeprowadziła kontrolę systemu recyklingu, ponieważ Polsce grożą kary za niespełnienie unijnych wymogów. Od 2008 r. na głowę jednego mieszkańca powinny przypadać aż 4 kg zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. W 2007 r. było to tylko 0,7 kg.

[ramka][b]Adam Małyszko, prezes FORS[/b]

Raport NIK pokazuje, że Polska przesyła do Komisji Europejskiej nierzetelne dane dotyczące recyklingu. Za to grożą poważne sankcje. NIK wskazuje także na istnienie szarej strefy w zakresie demontażu pojazdów i tym samym potwierdza nasze stanowisko. Szacujemy, że rocznie w szarej strefie rozbiera się na części około miliona aut. Mimo nagłośnienia tego problemu do tej pory nie został on rozwiązany. Izba pokazała także nieprawidłowości przy przyznawaniu dotacji z NFOŚiGW. Do kogo mamy się odwołać, jeśli fundusz odmówi? Planowana zmiana ustawy – Prawo ochrony środowiska nie rozwiązuje tego problemu. [/ramka]

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=m.kozmana@rp.pl]m.kozmana@rp.pl[/mail]

Zgodnie z prawem auta wycofywane z ruchu powinny trafiać wyłącznie do autoryzowanych stacji demontażu zobowiązanych do odzyskiwania odpowiedniej ilości surowców wtórnych. Podmioty wprowadzające pojazdy na rynek – importerzy i producenci – muszą zaś zebrać odpowiednią ilość wraków lub uiścić tzw. opłatę recyklingową. Wszystko po to, by uchronić środowisko przed zanieczyszczeniem i spełnić unijne dyrektywy.

Inspektorzy NIK stwierdzili jednak, że system ten nie działa tak, jak powinien, a urzędnicy tolerują szarą strefę. Izba przeprowadziła kontrolę w ubiegłym roku, jej wyniki ma opublikować w przyszłym tygodniu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem