[b]Zobacz jak wyglądają [link=http://www.rp.pl/galeria/19420,1,469150.html]pawilony narodowe na Expo 2010[/link][/b]
W sobotę rusza Expo 2010 w Szanghaju. Ma być największą i najbardziej spektakularną wystawą światową w 160-letniej historii tej imprezy. Udział zapowiedziało prawie 250 krajów i organizacji międzynarodowych, a organizatorzy spodziewają się 70 mln zwiedzających.
Polski pawilon, kosztujące 33 mln zł połączenie technologii z ludową tradycją inspirowane ludowymi wycinankami, otworzy wiceminister gospodarki Rafał Baniak. – Nasz udział w tym przedsięwzięciu to jedna na kilka pokoleń szansa powiedzenia Chińczykom, czym jest Polska – twierdzi komisarz polskiej wystawy, a jednocześnie prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) Sławomir Majman.
Co pokażemy? M.in. nowatorskie rozwiązania z zakresu ochrony środowiska, innowacyjność gospodarki w kontekście inwestycji zagranicznych, ofertę inkubatorów oraz parków technologicznych. Jak twierdzą organizatorzy polskiej ekspozycji, program promocji gospodarczej zaczął się jeszcze w ubiegłym roku. Od maja w różnych częściach Chin organizowane były misje gospodarcze i spotkania lokalnych władz z polskimi przedsiębiorcami. Odbywały się w ramach wystawy dla wrażenia zmasowanej ofensywy: – Sama wystawa to jedynie wytrych do drzwi, które przed Polakami były przez lata zamknięte – twierdzi Majman.
Na szybkie rezultaty tej promocji nie mamy jednak co liczyć. PAIIZ, który w najnowszej strategii zakwalifikował Chiny obok Indii i Rosji do grupy strategicznych partnerów wieloletnich, zakłada, że sukces możliwy będzie dopiero w perspektywie czterech – pięciu lat.