Polska musi przestać zapożyczać się tak szybko

W 2009 roku każdy obywatel rodził się z długiem sięgającym 4,3 tys. euro

Publikacja: 26.06.2010 01:01

Długi Polski rosną, gdy Europa zaciska pasa. Państwa zachodniej Europy zadłużyły się w kryzysie, ale

Długi Polski rosną, gdy Europa zaciska pasa. Państwa zachodniej Europy zadłużyły się w kryzysie, ale teraz mają plan, jak oszczędzać. Nasz rząd jak dotąd ogłosił tylko regułę wydatkową, która nie wystarcza, aby ciąć deficyt.

Foto: Rzeczpospolita

W tym roku jest jeszcze gorzej, ponieważ w ostatnich latach zadłużenie naszego kraju przyrasta w tempie bliskim 14 proc. Statystyczny Polak dostaje więc w prezencie urodzinowym dług do zapłacenia sięgający 4,8 tys. euro, czyli ponad 19 tys. zł.

Podczas gdy większość krajów unijnych już zapowiedziała ostrą walkę z nadmiernymi deficytami, a rządy jeden po drugim przyjmują pakiety oszczędnościowe, w Polsce ciągle nie ma pomysłu, jak walczyć z zadłużeniem.

[srodtytul]Trzeba podnieść VAT[/srodtytul]

– Przyrost zadłużenia wynika wprost z wielkości deficytu finansów publicznych, który na koniec ubiegłego roku sięgnął 7,1 proc. PKB, co oznacza, że był wyższy od poziomu rekomendowanego przez Komisję Europejską o 4,1 pkt proc. – wyjaśnia prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. – Jeśli zgodnie z założeniami ograniczymy deficyt, spadną też potrzeby pożyczkowe Polski.

Zdaniem ekonomisty nie da się tego zrobić, stawiając tylko i wyłącznie na prywatyzację, bo dochody z tego tytułu kiedyś się skończą. – Trzeba na trwałe zwiększyć dochody i zmniejszyć wydatki – wyjaśnia Wernik. Podkreśla, że rząd boi się podnosić podatki, a patrząc na poczynania krajów europejskich, innego wyjścia nie ma. Trzeba więc podnieść podatki – przede wszystkim pośrednie, czyli VAT i akcyzę.

Konieczne będą też reformy. – Trzeba zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn, zwiększyć zatrudnienie o 10 proc., a zyskamy wyższe dochody o co najmniej 4 proc. PKB – wylicza Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. – Obecnie dałoby to blisko 30 mld zł.

Poza tym na reformę czeka ciągle rolniczy system ubezpieczeniowy KRUS, który w tym roku musi korzystać z dotacji sięgającej 15,4 mld zł. – Gdyby udało się ją zmniejszyć o 2,5 – 3 mld zł, to już byłby postęp – mówi Gomułka.

Większość państw UE postawiła także na ograniczanie wydatków na pensje. – Pakiety oszczędnościowe zawierają zapisy o zamrożeniu bądź ograniczeniu wynagrodzeń dla budżetówki – zaznacza Piotr Bielski z BZ WBK. – W Polsce dotąd wydatki w tej dziedzinie rosły średnio o 5 proc. rocznie. W budżecie na ten rok zarezerwowano na pensje 26 mld zł.

[srodtytul]Nie można oszczędzać na inwestycjach[/srodtytul]

Krzysztof Rybiński, prof. SGH, dodaje, że w 2009 roku, kiedy na świecie szalał kryzys, polska administracja powiększyła się o 30 tys. osób. W porównaniu z 1990 r., kiedy to liczyła 159 tys. etatów, zwiększyła się już blisko trzykrotnie.

Tymczasem, jak wynika z aktualizacji programu konwergencji, rząd chce ograniczyć wydatki w relacji do PKB z 46,5 proc. obecnie do poziomu 43,3 proc. w 2012 roku, redukując wydatki inwestycyjne. – To zaś oznacza rezygnację z pieniędzy unijnych – ostrzega prof. Wernik.

[srodtytul]Składka rentowa powinna znów wzrosnąć[/srodtytul]

Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyliczył, że obniżenie składki rentowej i podatków dochodowych zwiększyło deficyt finansów publicznych w latach 2008 – 2009 o 4,25 proc. PKB. – W sytuacji kryzysowej należało cofnąć to poluzowanie fiskalne, tymczasem nie zrobiono tego nawet w części – podkreśla prof. Gomułka. – Stąd więc łącznie między rokiem 2007 a 2009 deficyt całego sektora wzrósł o 5,3 pkt proc. PKB. Jak wynika więc z opinii MFW, głównym powodem pogorszenia stanu finansów publicznych była świadoma polityka poluzowania fiskalnego, polityka zaprogramowana przez rząd Jarosława Kaczyńskiego i zrealizowana przez premiera Donalda Tuska – dodaje Gomułka.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=e.glapiak@rp.pl]e.glapiak@rp.pl[/mail]

W tym roku jest jeszcze gorzej, ponieważ w ostatnich latach zadłużenie naszego kraju przyrasta w tempie bliskim 14 proc. Statystyczny Polak dostaje więc w prezencie urodzinowym dług do zapłacenia sięgający 4,8 tys. euro, czyli ponad 19 tys. zł.

Podczas gdy większość krajów unijnych już zapowiedziała ostrą walkę z nadmiernymi deficytami, a rządy jeden po drugim przyjmują pakiety oszczędnościowe, w Polsce ciągle nie ma pomysłu, jak walczyć z zadłużeniem.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje