Pierwsze miejsce na liście unijnych krajów, w których z powodu strajków stracono w ostatnich pięciu latach najwięcej dni pracy, została Dania. Unijna agencja Eurofund opublikowała raport o pracowniczych akcjach protestacyjnych. Zestawienie obejmuje dni stracone średniorocznie w latach 2005 – 2009 w przeliczeniu na 1000 pracowników.
Lokata Duńczyków to dość zaskakujący wynik, bo ten kraj nie był nigdy kojarzony z protestami społecznymi. O takiej klasyfikacji przesądził dwumiesięczny strajk płacowy pielęgniarek, opiekunów społecznych i nauczycieli w 2008 r.
Dalej strajkowy obraz Europy jest już bardziej zgodny z przewidywaniami: najczęściej protestują Francuzi. Co roku liczba dni utraconych z powodu przerw w pracy w tym kraju, w przeliczeniu na 1000 pracowników, znacząco przekracza 100. Tak wysoki wynik inne kraje notują tylko sporadycznie. W 2009 roku aż 170 dni w przeliczeniu na 1000 pracowników ubyło w wyniku jednodniowego tylko, ale za to powszechnego strajku sektora publicznego w Irlandii.
Eurofund w swoim raporcie dzieli kraje na trzy grupy. Pierwsza obejmuje te, gdzie pracownicy rzadko protestują, a liczba utraconych dni nie przekracza średniorocznie 20 w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych. Jest tu cała Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska, a także Austria, Niemcy, Luksemburg, Holandia, Portugalia i Szwecja.
Druga grupa to kraje o umiarkowanej skłonności do strajku: Malta, Cypr, Włochy, Irlandia i Wielka Brytania. Liczba utraconych dni wynosi tu od 20 do 60. W przypadku Włoch statystyka nie obejmuje strajków organizowanych z przyczyn politycznych.