Ostateczny kształt ustawy o niektórych uprawnieniach Skarbu Państwa wciąż jest zagadką. Jak wynika z naszych informacji, 2 listopada rząd ma rozstrzygnąć m.in., czy przedstawiciele pracowników nadal będą mogli zasiadać w radach spółek Skarbu Państwa.
Pierwotna wersja projektu zakładała, że nie, co wzbudziło ostre protesty związków zawodowych. Ich sojusznikiem jest Ministerstwo Gospodarki, które wciąż nie chce się też zgodzić na przeniesienie nadzoru nad wszystkimi spółkami przeznaczonymi do prywatyzacji do resortu skarbu. Zwolennicy sprawowania całości nadzoru przez ministra skarbu argumentują, że to jedyna droga, aby rozdzielić uprawnienia regulacyjne w stosunku do tych firm od kompetencji właścicielskich.
Gdyby okazało się, że związkowcy nadal będą zasiadać w radach, nadzór nad spółkami Skarbu Państwa pozostanie rozproszony między poszczególne ministerstwa, projekt trudno już będzie nazwać rewolucyjnym, jak na początku. Główną zmianą będzie wprowadzenie Komitetu Nominacyjnego, który ma rekomendować i opiniować kandydatów do rad nadzorczych grupy najważniejszych spółek.
Wątpliwości co do koncepcji działań komitetu mają m.in. przedstawiciele pracodawców.
– Skoro komitet ma powoływać premier, czyli de facto mieć wpływ na jego decyzje, wygląda na to, że zyskamy dodatkowy twór pozbawiony faktycznych kompetencji