Bank przyznaje, iż w czasie recesji spowodowanej przez globalny kryzys finansowy z lat 2008-09, Polska dobrze wyszła na tym, że była poza eurostrefą, a polski PKB już teraz jest o 6 proc. powyżej poziomu z końca 2008 r. „Można argumentować, iż wkład do tego wyniku miał elastyczny kurs wymiany PLN oraz niezależny bank centralny. Polska najbardziej w regionie skorzystała też z unijnych funduszy strukturalnych i spójnościowych” – twierdzą analitycy JP Morgan.
Według ekspertów banku pozostanie Polski poza eurostrefą nie jest „realistyczną, długofalową opcją”. Ich zdaniem Polska i Węgry nie wprowadzą euro przed 2019 r., a Czechy zrobią to dopiero po 2020 r. Przeszkodą może być rosnąca niechęć do wspólnej waluty. „Politycy nie mają powodu, by przyspieszyć proces integracji” – twierdzą analitycy JP Morgan.
Wśród powodów słabnącej popularności europejskiej waluty w Polsce i innych państwach regionu analitycy uwypuklają to, że członkowstwo w unii walutowej nie gwarantuje obniżki kosztów zaciągania długu, a rozrzutność fiskalna zwiększa koszt bez względu na to, czy kraj należy, czy nie należy do strefy euro.
JP Morgan zauważa, że przyznanie pomocy finansowej dla Grecji i Irlandii dowodzi, iż państwa euro strefy mają do wyboru: otrzymać pomoc, lub jej udzielić. „W tym drugim wypadku taka pomoc jest ograniczeniem własnych zabiegów konsolidacyjnych rządu i może napotkać na opór ze strony podatnika” – czytamy w analizie.
Zdaniem ekonomistów banku, przyszli członkowie EMU muszą też brać pod uwagę potencjalnie kosztowny scenariusz rozpadu eurostrefy. Ryzyko z tego powodu JP Morgan nazywa „minimalnym, ale bynajmniej nie zerowym i potencjalnie rosnącym”.