Polskie firmy znów sięgają po opcje walutowe

Z rynku zniknęły jednak operacje spekulacyjne - przyznają bankowcy

Publikacja: 17.04.2011 14:12

Polskie firmy znów sięgają po opcje walutowe

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Popyt na instrumenty zabezpieczające przed zmianami kursów nie wrócił jednak jeszcze do poziomu sprzed kryzysu. Wynika to zarówno z obaw klientów przed tymi produktami, jak i większej ostrożności banków.

– Przedsiębiorcy wrócili do zabezpieczania kontraktów rozliczanych w walutach. Transakcje forward (pozwalające na wymianę walut z określoną datą realizacji w przyszłości po uzgodnionym kursie w dniu zawarcia transakcji – red.) cały czas są bardziej popularne od złożonych strategii, ale i po opcje firmy sięgają chętniej niż rok temu. Dotyczy to zwłaszcza dużych korporacji – mówi Oskar Kobierski, dyrektor ds. sprzedaży produktów rynków finansowych BNP Paribas Fortis.

Pewne ożywienie na rynku dostrzega też Adam Pers, dyrektor Departamentu Rynków Finansowych w Raiffeisen Banku. – Niedawne umocnienie euro do poziomu powyżej 4 zł wywołało ożywienie na rynku instrumentów pochodnych. Wielu eksporterów wykorzystało je do zapewnienia sobie atrakcyjnych kursów – wskazuje.

Obserwatorzy rynku podkreślają, że zmienił się charakter umów. Terminowe transakcje walutowe są zawierane niemal wyłącznie w celu zabezpieczenia pozycji pod faktyczne przepływy finansowe firmy. – Od kwietnia 2010 r., kiedy została wprowadzona dyrektywa MiFID, restrykcje co do transakcji terminowych są na tyle duże, że z rynku praktycznie zniknęły ope- racje spekulacyjne – podkreśla Kobierski.

Michał Pacholczyk z MultiBanku zauważa, że zabezpieczaniem kursów walut interesują się firmy o wyższych obrotach. – Mikroprzedsiębiorcy są zainteresowani negocjowaniem kursów dla bieżących operacji i taką możliwość im proponujemy – dodaje.

Firma rozliczająca się z kontrahentami w obcych walutach ma do wyboru trzy podstawowe strategie zarządzania ryzykiem walutowym. Może nie zabezpieczać kursu i w całości brać na siebie ryzyko jego zmiany. Druga możliwość to zawarcie transakcji terminowej, która całkowicie zabezpieczy przed ryzykiem, ale też pozbawi przedsiębiorcę możliwości osiągnięcia dodatkowego zysku (gdyby przyszły kurs okazał się korzystniejszy od terminowego).

Najwięcej można zyskać dzięki strategii opcyjnej. Eksporter ponosi wtedy koszty (płaci za nabycie opcji), ale zabezpiecza sobie minimalny kurs sprzedaży waluty. Równocześnie nie traci możliwości osiągnięcia dodatkowego zysku.

Popyt na instrumenty zabezpieczające przed zmianami kursów nie wrócił jednak jeszcze do poziomu sprzed kryzysu. Wynika to zarówno z obaw klientów przed tymi produktami, jak i większej ostrożności banków.

– Przedsiębiorcy wrócili do zabezpieczania kontraktów rozliczanych w walutach. Transakcje forward (pozwalające na wymianę walut z określoną datą realizacji w przyszłości po uzgodnionym kursie w dniu zawarcia transakcji – red.) cały czas są bardziej popularne od złożonych strategii, ale i po opcje firmy sięgają chętniej niż rok temu. Dotyczy to zwłaszcza dużych korporacji – mówi Oskar Kobierski, dyrektor ds. sprzedaży produktów rynków finansowych BNP Paribas Fortis.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu